Scenariusz jest taki jakby go na kolanie na przerwie napisał uczeń gimnazjum, żeby mieć odwaloną pracę domową. Po prostu katastrofa: fabuła pełna luk, grubymi nićmi (chyba linami okrętowymi) szyta, bohaterowie... To już nawet postaci z reklam telewizyjnych potrafią być głębsze. W zasadzie nie wiadomo, czemu ten film się kończy, jak się jeszcze nic nie zaczęło - ot, przyszli, pobili się jak na pseudokibice na ustawce i rozeszli do domu.
A co gorsza, film zaczynał się znośnie. Jednak, im dalej w las, tym gorzej. Pseudodokumentalne wypowiedzi jakichś historyków i weteranów pogarszały ogólny obraz, bo już nie wiadomo było, czy to ich wypowiedzi były przerywnikami dla przygód animków, czy na odwrót. I do kupy się to nie składało...
Jedyne, co ratuje ten film od klęski totalnej, to w miarę dobra animacja. Ale to za mało, by uratować ten film. Proszę nie marnować swojego czasu ani pieniędzy. Odradzam nawet największych fanom anime.
3/10