Też jestem pilotem szybowcowym i powiem wam, że ludzie w aeroklubach wspominają tamte czasy ze łzami w oczach. Szkolenie szybowcowe za darmo, 30 szybowców w hangarze, państwo dające kasę na rozwój nowych konstrukcji (wiele z nich - na światowym poziomie), szkolenia, infrastrukturę... Ehh, to se ne vrati. :-( A dzisiaj - komercja i sport dla "burżuazji". Jeszcze w dodatku latamy na starym sprzęcie mającym po 30-40 lat. Dla polskiego ministerstwa sportu szybownictwo dzisiaj praktycznie nie istnieje. Zero dotacji, groźba likwidacji Centralnej Szkoły Szybowcowej w Lesznie... Szkoda, wielka szkoda, że kraj o takich tradycjach lotniczych zapomina o swojej historii.