mam problem z tym filmem, bowiem nie jest to film bardzo zły, tak samo jak nie jest on dobry.
w cały obrazie panuje potworny rozdźwięk by nie rzec chaos, a to od gatunku zaczynając(ni to komedia ni to dramat publicystyczno-polityczny) przez temat, który stara się przedstawić wnikliwie, ale wychodzi bardzo pobieżnie, przez formę(wstawki animowane sąsiadujące tu z zdjęciami natury paradokumentalnej), a na aktorstwie kończąc, które jest strasznie nierówne by nie rzec potwornie kiepskie -fatalni: Al Pacino w epizodycznej roli i dramatycznie bezradny Evan Peters, którego rola głównego bohatera po prostu przerosła, bo jak widać nie miał na nią żadnego pomysłu. jako ciekawostkę możemy odnotować zaistnienie w tym filmie Barkhad'a Abdi grającego tłumacza i przewodnika głównego bohatera. tak, tak Barkhad'a Abdi wcześniej genialnie zagrał pirata Musla w obrazie Kapitan Philips, o wydarzeniach, o których też opowiada ten film.
podejrzewam, że to wszystko związane jest to tym, iż Dabka oparta została na autobiograficzno-publicystycznym bestselerze pióra Jay Bahadur'a "The Pirates of Somalia: Inside Their Hidden World" i ten ciężar publicystyki, w której otrzymujemy szerokie informację o Somali tu dramatycznie ograniczył, obciążył i zdominował twórców, zabierając to o co mnie w kinie chodzi, czyli o "filmowe mięcho".
wyszło więc tak se, z naciskiem na se
raczej nie polecam.