Spoko wbrew temu co niektórzy sądzą i udziału w serialach (nic w tym złego) Żmijewski to porządny aktor masz rację.
Tak naprawdę granie czarnego charakteru jest dużo łatwiejsze niż dobrego...więc jestem raczej spokojny

to przecież Wolf z Psów.

będzie genialny

Dla mnie jego rola to porażka. Jestem godzinę po seansie Pitbull i wszyscy wyszli ok oprócz niego.

nie, tylko on wyszedl z twarza. oczywiscie przesadzili z paczusiami. Radzę obejrzeć film "3 dni bez wyroku". reszta obsady tego beznadziejnego bit bulla to po prostu dno. szlifowali warsztat w serialach wiec nie mieli niczego do zaoferowania oprocz kilku dyzurnych min.(jeszcze oprocz pana grabowskiego i tego goscia, ktory gral marcinka)

Nie powiem, że tylko on wyszedł z twarzą bo Kulig moim zdaniem też odwaliła kawał dobrej roboty(no i Grabowski, ale to standard), ale rola świetnie zagrana. Oczekiwałem jednak czegoś innego, miałem nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami będzie to czarny charakter. Zamiast tego dostałem chciwego mazgaja, który zesrał się w gacie bo dostał gazem po oczach i kilka 'kuksańców' od małej kobietki. Rola, uważam dość uwłaczająca temu wybitnemu aktorowi, który nawet ciepłe kluchy potrafi zagrać na kilka sposobów. Vega zatrudniając już takiego aktora powinien dać mu coś na miarę Lindy z poprzedniej części albo rolę podobną do tej, którą ma Fabijański(nie chodzi mi o konkretną rolę, ale sposób bycia, zachowania). Niestety pozostaje czekać i mieć nadzieję, że może Pasikowski 'przeprosi się' z nim i zaoferuje rolę na miarę 'Psów 2', czy choćby z 'Wyroku na Franciszka Kłosa' Wajdy.

Nie czytałam zapowiedzi wcześniej wiec mazgajstwo bohatera Żmijewskiego uznałam za zamierzone. Ale jeśli faktycznie miał być on mrocznym czarnym bohaterem no to wina chyba leży po stronie reżysera i nie tak napisanego scenariusza. Nie wierzę by aktor tej rangi co Żmijewski spartaczył czarny charakter idąc w jego karykaturę. Zresztą wszystkie postacie są w tym kinie karykaturalne; to chyba miało być śmieszne

Oczywiście, że Żmijewski niczego nie spartaczył. On zagrał bardzo dobrze to co dostał do zagrania. Przed premierą dużo się mówiło o tym, że gra czarny charakter, że rola tak odmienna od jego repertuaru, były artykuły prasowe i dywagacje, czy poradzi sobie z takim wyzwaniem i taką rolą(wiedza młodych dziennikarzy na temat jego kariery najprawdopodobniej zaczyna się na 'Na Dobre i na Złe', a kończy na 'Ojcu Mateuszu') czarnego charakteru, nawet wszystkie trailery jasno sugerowały, że będzie grał poważną postać, a efekt końcowy jaki jest wszyscy widzimy. Mnie po prostu mierzi, że aktora takiego kalibru bierze się do takiej marnej roli i do tego źle rozpisanej. Z jednej strony jest cwany i wszystko ogarnia, zna najdrobniejsze kruczki prawne i sposoby na lewy biznes paliwowy, z drugiej strony z miejsca obdarza zaufaniem jakiegoś obszczymura, którego przed chwilą poznał i powierza mu multi milionowy biznes. Najgorsze jest właśnie to, że Vega nie potrafi się zdecydować, czy chce karykaturę tej postaci, czy nie. W przypadku takiego 'Stracha' ujdzie mu to na sucho bo to postać, która w swojej pocieszności jest groźna i na odwrót, w przypadku postaci Żmijewskiego to nie działa i wychodzi takie nie wiadomo co.