Nie wierzę jak można uważać film za dno, a tym bardziej nie szanować Vegi za to co robi dla polskiego kina. Koleś wnosi dużo ciekawych rzeczy i to powinno cieszyć. Film stoi na poziomie, a największą jego zaletą jest polskość. Po prostu. Jak można nie szanować pracy swoich rodaków włożonej w stworzenie tego projektu? I wszędzie czytamy "Dno, dno, dno, dno....", ludzie zanim cokolwiek obejrzycie to może zluzujcie majty i nie odbierajcie każdego filmu jakby miał być jakimś Panem Tadeuszem czy Panem Wołodyjowskim. Dla niektórych co tu piszą te wypociny najlepsze byłyby filmy kręcone średniowiecznym odłamkiem żelaza, dźwięki zmontowane z odgłosów natury, postacie powinni grać zwierzęta - przynajmniej zawsze byłyby w swojej naturze, a wszystko kręcone w XX-leciu międzywojennym.
Dla mnie film był świetny.
Gra aktorska - najczęściej wybitna.
Dialogi - świetne.
Dźwięk - bardzo dobry.
Napięcie - było, przeplatane humorem (gdzie humor? Tylko buc go nie zauważy)
Jedyną wadą jest duża ilość przeplatających się wątków, ale to kwalifikuje się jako mały minus. Ktokolwiek dał poniżej 5-tki temu filmowi to ja nie wiem, naprawdę..czy Wy znów przespaliście seans?