"Wychodzę z roboty, bo kiedyś muszę, nie? Wsiadam w tramwaj to się ode mnie odsuwają, bo śmierdzę trupem… nawet nie wiem jaka to linia. I samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdziekolwiek nie pojedziesz to samo cię czeka."
Pierwsze słowa Olki: Ja pier...!
Marcin i Gebels:
- Pokaż nogę... Drugą.
- Nie pokażę.
- Dlaczego?
- (Pauza) Bo nie umyłem.
- Marcinku, co się z Tobą stało?
- Jacek, adwokata mam.