Vega trochę za dużo koksuje i już mu się miesza świat fantazji z normalnym życiem. Dlatego pisze takie gówniane scenariusze jak ten do Pitbulla i kobiet. Wychodzi na to, że Warszawa to naprawdę mała wioseczka i do każdej sprawy wysyła się dwójkę tych samych policmajstrów bo innych nie ma. Wszystkie wątki łączą się jakby we Warszawie było tylko paru zbójów i paru gliniarzy. W pierdlu można robić cyrk jak się odpowiednio zapłaci. W ogóle to film dla dzieci z upośledzeniem umysłowym. Szkoda, że Vega tak skatował serię Pitbulla - na kolejną część nie dam się nabrać. Kolejnych jego wypocin nie zamierzam oglądać.