Film nieskładny, nie ma smaczków, nie śmieszny, nierealny. Z historii o policjantach z krwi i kości, którzy mają swoje problemy i rozterki (mam na myśli serial) doszliśmy do polskiego Jamesa Bonda, który jest niezniszczalny i niepokonany (Majami) albo do policjantki, która przez zawód miłosny przymyka oko na morderstwo. Z prawdziwych i groźnych gangsterów z poprzednich części (może z wyłączeniem komicznego nieco Artaka) doszliśmy do strażaka-ochotnika, który próbuje być psychopatycznym mordercą i wodzi za nos mafię ze wschodu oraz gang motocyklowy. LOL. Jak można zmarnować potencjał TAKIEJ serii. W "Nowych porządkach" były jeszcze jakieś pozytywy (świetna rola Babci, parę dobrych i mocnych scen), tu nie ma nic. Ciąg scenek o nijakich bohaterach, troszkę żarcików, troszkę obrzydliwości. Spłycone do bólu. Wszystko i nic. :(((((