Dorocinski angażował się w temat schroniskowych psów. Fajnie i nie neguję szczerości. Byłam jednak pewna, że rolę Kotleta gra urocza znajda z Palucha albo Korabiewic. Pies jednak okazał się być rasowym Australian Cattle Dog. Pomijam nawet absurd błąkającego się po blokowisku rasowego unikatowego młodego psiaka. Wizerunek psiego filantropa został nadszarpnięty w moich oczach, a można było przemycić przy okazji fajne przesłanie i przekierować odbiorców na strony schroniska.