Do Wenus docierają trzy statki kosmiczne sowieckiego sojuza odziwo całe ale partia wiedziała co robi... Zaraz po znalezieniu się na orbicie planety w jeden z nich trafia asteroida i po rakiecie zostaje tylko kosmiczny pył. Mimo iż centrala nakazuje czekać aż przyleci wsparcie przodownicy Związku Ziemskich Republik Radzieckich postanawiają kontynuować misję w imię nauki i ludu pracującego... Lecz najpierw wysyłają spec grupę by zbadała gdzie można bezpiecznie lądować. Ta po znalezieniu odpowiedniego miejsca rozbija się kilkaset kilometrów dalej gdyż brygada mechaników zamontowała w miejsce hamulców turbo przyspieszenie. Więc kolejna ekipa ląduje w wyznaczonym punkcie i wyrusza na ratunek. Po drodze poruszając się swym antygrawitacyjnym pojazdem może że 30km/h odkrywają że niespokojną powierzchnie globu i w trudne warunki atmosferyczne zamieszkują stworzenia i roślinność prehistorycznych czasów na Ziemi. Tymczasem rozbitkowie najpierw walczą z gromadą dwunożych gadów potem padają z wyczerpania ale wóda i aspiryna stawia ich szybko na nogi poczym ruszają dalej z pomocą blaszanego druha o podejrzanie angielsko brzmiącym imieniu i mocy obliczeniowej komputera. Z kolei na ostatnim międzyplanetarnym wehikule koleżanka dostaje ataku paniki nie mogąc zdecydować czy lecieć w poszukiwaniu kolegów z którymi straciła łączność czy pozostać na orbicie by mieli czym wszyscy wrócić do domu. Po drodze nasi milusińscy urozmaicają sobie podróż żartami gdy w skutek ataku latających jaszczurów trafiają na dno morza znajdują ślady cywilizacji i przez resztę podróży dokonują rozważań na temat starożytnych astronautów czy innych możliwości rozwoju inteligentnych mieszkańców tego miejsca. Na koniec uciekają przed wzmożoną aktywnościa geologiczną Aurory... Fabuła nie odbiega swoją treścią od w owym okresie produkcji zachodnich. Od początku jest wiele zwrotów akcji a kolejne wydarzenia mają sensowny przebieg. Klimat i styl natomiast jest typowy dla kina zza żelaznej kurtyny... Co może zrazić do filmu to bardzo słabe efekty specjalne czy niedopracowane sceny i błędy logiczne. Zachowanie i gra aktorska też szczególnie nie zachwyca. Ale nie odbiega on od kina klasy b tamtych lat. Polecam lubiącym stare SF i futurologom zastanawiającym się jakby wyglądała przyszłość w sowieckiej rzeczywistości...