Raczej na plus.Teksty Karolaka bardziej bawiły,niż drażniły jak zazwyczaj,Książkiewicz,Więdłocha czy Stuhr też teksty pozytywnie odbieram.Pomysł z tymi Randkami też nie najgorszy.Ale co drażniło.
Jak zawsze,jak w bajce główna bohaterka filmu mimo kwasów pada w ramiona głównego bohatera filmu,jak zawsze ten trzeci,albo okazuje się ukrytym gejem,draniem,albo szlachetnym facetem który grzecznie usuwa się w cień.
Więc cudu nie było,że np główny bohater uratował posadę,wizerunek,ale kobiety którą kochał nie zdobył,bo ona wybrała życie z tym trzecim.
Wątek jej przyjaciółki z mężem,pasierbica,spowodowała konflikt,a potem wręcz to co zrobiła nie ważne,bo przecież nie wazne że ktoś kogoś wrabia w zdradę,tylko liczy się brak zaufania.
Wszyscy są szczęśliwi,nawet szkolny chuligan staje się wręcz dżentelmenem.Brakowało tylko żeby na przedstawieniu matka głównej bohaterki poznała kogoś.