A oglądałeś film uważnie ;]? Akcja w pierwotnej planecie małp dzieje się setki lat po wojnie atomowej - w pozostałych częściach serii jest film ("W podziemiach planety małp") w którym potomkowie ocalałych, pochowanych po tunelach metra ludziach, mają zdolności paranormalne i modlą się do... bomby atomowej, która stworzyła ich świat ;]

Zresztą, doszukiwanie się głębszych sensów w pierwszych filmach o Planecie Małp może być bardzo trudne ;) Sama książka Boula (tak chyba zapisuje się jego nazwisko) miała być alegorią na ludzkie społeczeństwo, a ekranizacje powstały jako odpowiedź na ogólną panikę po konflikcie kubańskim.

Myślę, że nie można powiedzieć, że jest to nie możliwe. Po pierwsze z tego powodu, że film nie pokazuje nam wszystkiego (co moim zdaniem jest w nim wielką zaletą) więc nie wiemy czy faktycznie nie ma gdzieś na świecie takich osad, akcja skupia się wokół jednego terenu. Po drugie zauważ, że jest kilkukrotnie wspomniane, że ludzie wpadli pod panowanie małp (łapanki, zniewolenie itp), które sprowadziły ich życie do rynsztoku. Wystarczy kilka pokoleń żyjących w niewoli gdzie za odezwanie się karano śmiercią (w filmie wspomniane jest, że małpy trzymały ludzi w domach jako służących co potwierdza tezę absolutnego zdominowania) by zniszczyć cały dorobek cywilizacyjny i sprowadzić ludzi do poziomu neandertalczyków. Bo czy ludzie ukazani w filmie są czymś innym niż nasi praprzodkowie? Po trzecie w świecie małp istniała hierarchia społeczna i kolejne pokolenia wiedziały tylko to co poprzednie chciały im przekazać. Bo czy dla propagandy małp odebranie człowiekowi człowieczeństwa nie było swego rodzaju geniuszem w celu osiągnięcia dominacji? Mam za sobą wszystkie filmy z serii, muszę jeszcze obejrzeć seriale, może tak uda się odkryć coś jeszcze ;)

Zgadzam się w 100% co do wypowiedzi nt. przekazywania wiedzy o świecie kolejnym pokoleniom małp - w jednym z filmów była scena, w której dowódca wojsk znajduje w metrze plakat reklamujący zoo - oglądając go zdał sobie sprawę z faktu, że cały przekaz starszyzny, ba! ich religia w Corneliusa, światopogląd jest zbudowany na kłamstwie - zamiast coś z tym zrobić, generał chowa plakat do swojego munduru, jakby starając się zatuszować dowód kłamstwa - niesamowicie wymowna scena ;]

BTW. Czytałeś Planetę Małp?

jeżeli chodzi o brak zdolności do mówienia, parę lat temu odnaleziono w jakimś kraju bałkańskim dziecko wychowywane przez psy. Oprócz oczywistego zachowania, ciekawym faktem było brak zdolności mówienia. Dziecko było potwierdzeniem, że człowiek nie ucząc się mówić od dziecka, nigdy się tego nie nauczy. Jest to spowodowane całkowitym zanikiem (chyba) strun głosowych. Jeżeli małpy zakazały mówić ludziom, to na przestrzeni 3-4 pokoleń żaden z ludzi nie umiałby tego zrobić.

Ogólnie się zgadzam, że zakaz mówienia pod groźbą kary na przestrzeni kilku pokoleń mógł sprawić, że ludzie przestali mówić. Dzikie dzieci to chyba jedno z bardziej interesujących zagadnień z socjologii. Nie przychylam się jedynie do teorii zaniku strun głosowych. Mówi się, że nieużywany organ zanika, ale nie na przestrzeni kilku pokoleń, poza tym ludzie z Planety Małp wdawali dźwięki (aczkolwiek nie pamiętam, bo dawno nie oglądałam) - co oznacza że używali strun głosowych, więc te zaniknąć nie mogły.

Dawno czytałem ten artykuł i jedynie co pamietam to, że dziecko umiało tylko szczekać i mimo leczenia dziecko nie było w stanie się nauczyć mówić. Pamięć czasem zawodzi, dlatego nie chcę pisać, że na 100% to były struny głosowe, czy coś innego.
Jednakże wg. socjologii, jeżeli kultura ma wskaźnik 1.1 lub niżej przyrostu naturalnego, nie ma szans na przetrwanie i ten stan jest nieodwracalny i dzieje się to na przestrzeni 2 pokoleń. Jeżeli upadek kultury potrzebuje dwóch pokoleń, wydaje mi się że nie przesadziłem z liczbą pokoleń. Chociaż kto wie :)

W przypadku "dzikich dzieci", biologiczne były takie same jak inne dzieci w inne dzieci w ich wieku, o ich zachowaniu, w tym szczekaniu, zadecydowała socjalizacja - jeśli dorastały w otoczeniu psów zachowywały się jak psy. Ale to temat rzeka: geny czy wychowanie itd.

Obawiam się, że coś Ci się pomieszało w drugim akapicie. Tam chyba nie było przyrostu naturalnego, bo Niemcy już by wyginęli, a my zaraz za nimi, bo przyrost naturalny na poziomie 1,1 w Europie to ekstremalna rzadkość. Chodziło Ci pewnie o zastępowalność pokoleń.

Ale zbaczamy z tematu. Popieram tezę, że ludzie mogli zdziczeć, do tego stopnia i zatracić zdolność mowy. Jednak ten chaos w zachowaniu może trochę dziwić.

Chodziło mi o kulturę. Niemcy to dobry przykład jakie zachodzą zmiany na przestrzeni jednego pokolenia.
Zgadzam się schodzimy z tematu.
Mówiąc szczerze ostatni raz oryginał oglądałem jak byłem w podstawówce na dwójce/jedynce, dlatego nie pamiętam zachowań ludzi. Musiałbym sobie go odświeżyć...

ja uważam ze na pewno jakieś Wojska Ludzi bez problemu dali opór przeciwko małpom, gdybym miał firme co produkuje gry komputerowe kazałbym stworzyć Grę Planeta małp gdzie dzieje się akcja na terenie Polski , nasze wojska za pomocą ludu Polskiego powstrzymali epidemie małp na terenie Polski . Ale widziałem komiks Planeta małp gdzie było pokazanie ze jest jakaś rebelia Ludzi co dzielnie walczą przeciwko Małpom .