Riposta goni ripostę, wolta woltę, przy tym film nie jest gorączkowy, opowiedziany na pełnym luzie. Nic się nie zestarzał. Ba, jest lepszy od kilku kolejnych filmó Franka, choćby od "Arystokracji podziemi".
No i ten wyborny duet Roberta Williamsa z Lorettą Young, przy której Jean Harlow rzeczywiście nie ma żadnych szans.
No i jak zwykle ukłon w stronę maluczkich (znakomity wątek z lokajem, przezentującym na czym polega jego zawód) i prztyczek w nos arystokratów.
Trzeba znać!