Jak wiadomo sierżant Barnes usiłował zabić Eliasa. Ten jednak przeżył i został uśmiercony przez żółtków na oczach swoich kolegów, którzy odlatywali helikopterem. Później jednak Chris jest pewien, że to właśnie Barnes zabił. Dziwne. Przecież widział, że to Wietnamczycy.
Gdyby Barnes nie zranił Eliasa, to ten nie zostałby osaczony przez wrogów i by uciekł. Nie sądzisz, że trochę trudniej biec, kiedy ma się trzy kule w brzuchu?
Do tego, co napisał Surprajs dodałbym, że Chris i jeszcze jeden żołnierz (nie pamiętam, kto z nim był), chcieli pomóc Eliasowi, ale to Barnes ich zatrzymał, mówiąc, że on nie żyje i widział jego śmierć na własne oczy. Powiedział, że nie mogą nawet zobaczyć jego ciała, bo tam roi się od Wietnamczyków. Gdyby ich nie zatrzymał, pomogliby Eliasowi nawet rannemu i być może by go uratowali. Tak więc bezapelacyjnie Barnes jest winny jego śmierci.