Jeżeli hetero, będący na razie 90% większością, mają/mogą/muszą oglądać filmy o gejach i identyfikować się z nimi (jako przedstawicielami rasy ludzkiej) to dlaczego lgbt nie mogą na podobnej zasadzie oglądać filmów hetero?
Policzyłem i w tym roku w kinach było dotychczas osiem filmów z głównym wątkiem lgbt. Na 263 premiery! Przecież "filmów hetero" jest wielokrotnie więcej co roku w kinach i osoby lgbt na nie chodzą i oglądają. Nie widzę problemu. Poza tym chcą też obejrzeć od czasu do czasu filmy o sobie, co jest chyba zrozumiałe. Natomiast czy osoby hetero muszą iść na te osiem filmów do kina? Chyba nie ma takiej dyrektywy.
W Netfliksie akurat widzą na bieżąco, co im się ogląda i co klika, więc gdyby to nie żarło, toby nie wydawali kasy na te produkcje. Ludzie hetero widać oglądają to chętnie, bo nie samymi lgbtami Netflix żyje.
Serio udało Ci się już zobaczyć ten film? Bo z twojej wypowiedzi nie brzmi jakbyś był targetem, a dawanie 1 bez obejrzenia jest naprawdę słabe... Bo ani to nie sprawi, że takie filmy przestaną powstawać (oceny na filmwebie nie mają realnego przełożenia na branżę filmową), ani Ciebie nie stawia w dobrym świetle - najwyraźniej aktywnie klikasz w treści o wątkach LGBT (homofobia czy ukryty homoseksualizm?)
Powstaje tyle filmów, że fajnie by było jakby każdy mógł znaleźć swoją reprezentację, bo przecież jak powstaje film o gejach to automatycznie nie znika jeden o parze hetero. Oglądanie filmów jedynie o białych heteroseksualnych mężczyznach raczej szybko stałoby się nudne (bo co by mieli robić jakby w filmie mieli być sami biali hetero faceci?) - ile historii można opowiedzieć z samymi mężczyznami? - nieukazywanie kobiet to byłby taki sam absurd (jak brak innej reprezentacji), a w dalszym ciągu panie mają mniej szans na ciekawe role.
Ograniczanie ukazywanych postaci mogło mieć sens 100 lat temu (czy było sprawiedliwe? nie - ale takie były czasy, a filmów też się kręciło mniej), a nie teraz jak mamy zróżnicowane społeczeństwo (o którego istnieniu wszyscy wiedzą).
Wiele rzeczy można ukrywać (za czasów szkolnych mojej mamy ukrywano, że w 39r zaatakowało nas też ZSRR) - tylko jaki w tym sens. Niepokazywanie osób leworęcznych nie sprawiło, że zniknęły ;)
Hetero większość MOŻE oglądać filmy z wątkami LGBT, ale nikt nikogo nie zmusza (może poza jakimiś zajęciami filmowymi na uniwersytetach - tam pewnie mogą się trafić seanse przymusowe), nie trzeba się zaraz z nikim identyfikować, ale czasem dobrze zobaczyć inny sposób życia/coś nowego (dla mnie ukazanie zmagań mniejszości [seksualnych/etnicznych/etc] bywa równie ciekawe co filmy o obcych kulturach). Jest też wiele historii, które są uniwersalne - niezależnie od tego kto w nich występuje - bo przecież większość z nas zna uczucia miłości, gniewu, radości itd. ukazane w filmach.