Jestem świeżo po obejrzeniu filmu Ridleya.
Zacznę od tego, że mozna tutaj znaleźć mnóstwo nieścisłości i fabularnych uproszczeń, które jeśli źle nastawimy się do tego seansu,mogą nam go zwyczajnie popsuć. Ale śmiem twierdzić, że to jeden z najlepszych i najbardziej wstrząsających filmów jakie w życiu widziałem ( a filmów oglądam mnóstwo).
Brak zrozumienia otaczającego świata oczami dziecka pokazane w "Połyskliwej skórze" jest aż namacalne i bolesne. Okrutna rzeczywistość połączona z sielankową krainą wiecznych pól zostały zestawione bardzo umiejętnie. Obraz Ridleya szokuje, ale również niezwykle wciąga.
Młody Seth żyje w świecie okropnym, ale czyż każdy z nas nie widział w dzieciństwie czegoś, co nie za bardzo potrafił sobie wytłumaczyć? Ten film pokazuje jak dziecko pozostawione same sobie, żyjące w patologicznym świecie, kreuje swoją własną wizję rzeczywistości.
Film Ridleya zapewnił mi rozmyślań na cały długi wieczór. I myslę, że w dobie masowej papki kinowej, która nie prowokuje do zastanowienia się nad życiem, "Połyskliwa skóra" to propozycja idealna. Dzieło wobec ktorego wg.mnie, żaden widz nie powinien przejść obojętnie.
Zasłużone 8/10