PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33975}

Połyskliwa skóra

The Reflecting Skin
6,9 1 060
ocen
6,9 10 1 1060
Połyskliwa skóra
powrót do forum filmu Połyskliwa skóra

"8-letni Seth Dove (Jeremy Cooper) jest chłopcem obdarzonym sporą dozą wyobraźni. Razem z kolegami lubi płatać innym figle, które wcale nie są takie niewinne. Gdy pewnego dnia ojciec opowiada Sethowi historię o wampirach, chłopak od razu dostrzega krwiopijcę w mieszkającej nieopodal Angielce o nazwisku Dolphin Blue (Lindsay Duncan). Niebawem w miasteczku zaczynają w niewyjaśnionych okolicznościach znikać dzieci. Jakby tego było mało, w domu Setha rozpętuje się prawdziwa burza. Czy za to wszystko naprawdę odpowiedzialne są wampiry, czy może to tylko wybujała wyobraźnia chłopca?"

Jak wspominacie własne dzieciństwo? Jako krainę wiecznego szczęścia, do której w trudnych chwilach wracacie pamięcią, czy może jako trudny, traumatyczny okres, o którym chcielibyście raz na zawsze zapomnieć? Większość ludzi skłania się raczej ku tej pierwszej opcji, ale nie zawsze ten okres jest tak beztroski i niewinny, jak się większości, z perspektywy czasu, wydaje (umysł ludzki ma tendencje do wypierania tych gorszych wspomnień)...
"Reflecting Skin" to smutny, dołujący obraz dorastania oraz konfrontacji dziecięcej naiwności z brutalnym, pokręconym światem dorosłych. To wiwisekcja koszmaru dzieciństwa, gdzie dorośli przez swą niefrasobliwość rozbudzają wyobraźnię dziecka, co prowadzi do tragedii i śmierci, którym można było śmiało zapobiec. Mały Seth tak sobie wmawia, że w miasteczku grasuje wampir, że nie dopuszcza do siebie myśli, że sprawcą zbrodni może być inna bestia. Ta najgorszego gatunku - w ludzkiej skórze... A może jednak to dzieciak ma rację a dorośli ze swoimi zawężonymi horyzontami nie potrafią dostrzec trudnej do uwierzenia prawdy? Cóż, o tym będziecie musieli przekonać się sami.
Od strony wizualnej film przypomina marzenie senne (a może jednak koszmar senny?). Piękne, malownicze, wiejskie krajobrazy, cudowny błękit nieba i groteskowi mieszkańcy miasteczka, którzy momentami przypominają tych rodem z Lynch'owego Twin Peaks. Wizualne piękno mocno kontrastuje z podskórnym wrażeniem widza, że coś jest tutaj mocno nie tak, chociaż na pierwszy rzut oka, tego kryjącego się w miasteczku "zła" nie widać. Świetnym zabiegiem jest to, że całą sytuację obserwujemy oczami 8-io letniego bohatera, który z dziecięcą prostodusznością spogląda na miasteczko i jego surrealistycznych mieszkańców (psychopatyczną matkę, ojca-domniemanego pedofila, napromieniowanego brata-żołnierza, jednorękiego szeryfa, sąsiadkę-dziwaczkę podejrzewaną o wampiryzm czy podejrzanych wyrostków rozbijających się po okolicach czarnym samochodem, przywodzącym na myśl miejskie legendy o "Czarnej Wołdze") naiwnie nie dostrzegając zła drzemiącego pod jego powierzchnią a w chwilach kryzysowych - uciekając w świat fantazji. Niesamowity jest ten kontrast, kiedy patrzymy "oczami dziecka" na filmowy świat a rozumujemy jak dorośli. Wiemy, że cała sytuacja, niczym meteor, mknie ku tragedii, ale nic nie możemy na to poradzić. Co więcej, wiemy że będąc w wieku głównego bohatera i na jego miejscu - także najprawdopodobniej zachowalibyśmy się podobnie. Ten fatalizm jest naprawdę przerażający, bo Seth nie ma żadnych szans, żeby zdać ten egzamin z przyspieszonego dojrzewania i wejść "nieokaleczonym" w brutalny świat dorosłych...
Czas na małe podsumowanie. "Reflecting Skin" nie jest typowym horrorem (pomimo "wątków wampirycznych"), choć grozy jest tu niemało (ale tej subtelnie zawoalowanej). To raczej dramat psychologiczny z elementami horroru. Miłośnicy szybkiej jazdy bez trzymanki i potoków krwi nie znajdą tu nic dla siebie. Film należy oglądać w skupieniu, bo jeżeli nie wczujemy się w położenie małego bohatera (zadając sobie pytanie "co ja bym zrobił, będąc w jego wieku?") i nie damy się wkręcić reżyserowi - film szybko może nas znudzić, bo sporo tu psychologii (wielbiciele Freuda będą mieli szerokie pole do interpretacji) i poetyckich metafor a mało akcji w sensie stricte, z której słyną horrory. Film porywa świetną warstwą wizualną, gdzie królują przepiękne krajobrazy, które potrafią naprawdę zauroczyć (zwłaszcza te pól, nieba i "rzuty" z góry, jakby z "perspektywy patrzącego na Ziemię Boga"). Do tego wszystkiego dochodzi bardzo dobrze wpasowująca się w klimat filmu muzyka, która doskonale podkreśla najważniejsze momenty filmu. Aktorstwo jest także na dość dobrym poziomie (wielkie, rozszerzone źrenice małego bohatera na długo zapadają w pamięć), chociaż nie wszystkie (oprócz Setha) dzieciaki dają do końca radę (ale wychodzi to w miarę naturalnie, tak więc nie ma co się czepiać).
Myślę, że "Reflecting Skin" będzie ciekawą, nieszablonową pozycją, ale dla bardziej wyrobionego widza, który poszukuje w filmach trochę więcej niż krwawej rozpierduchy i fruwających w powietrzu flaków. Rzadko kiedy udaje się reżyserowi oddać tak wiernie świat widziany oczami dziecka i ukazać koszmar tego, co zazwyczaj kojarzy nam się z Arkadią, czyli dzieciństwa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones