Gwiazdki TVN-u (te same w komplecie, żadnych innych poza nieznanymi ludźmi) odgrywają te same miny (nawet nie role). Można by ten film zrobić znacznie taniej montując ich te-same-miny z innych filmów i dogrywając jedynie (i to gdzieniegdzie) inne dialogi.
Wtórność to jedno ale czy młodzi aktorzy nie potrafią zagrać nic bardziej dramatycznego - wciąż odgrywają te same role, siebie.
Więdłocha - aktorka jednej miny i pozy
Różczka - lubię ją ale to samo
Zakościelny wiadomo aż zęby bolą
Topa - facet miał kiedyś potencjał, miał, został ugotowany przez TVN a może ugotował się sam i robi to samo co jego koleżanki
Co w tym towarzystwie robi Fronczewski? Może dorabia chałtury jak Szapołowska - za trzy minuty i nazwisko do "podżyrowania" szmiry okrągła sumka.