za wszelką cenę. Zawartość wygląda tak: ona - podstarzała mamusia, ale znana, sławna pani fotograf wojenny; on - młodszy, prosto z reklamy husqvarny, bardzo rodzinny, z zawodu tropiciel plutonu w morzach i oceanach; temat - dylematy zawodowo-rodzinne kobiety pracującej, do tego niebezpiecznie; tło - terroryzm religijny i postkorporacyjny. Niestety, za dużo tu tego wszystkiego filmowego. Film zrobiony, owszem, przyzwoicie, ale z banalnymi, deklaratywnymi dialogami. Lepiej już poczytać Wiernikowską.