po 30 minutach uznałem go za zbyt nudnego i wyłączyłem :]
nie należę do typu osób którzy chcą za wszelką cenę oglądnąć film (no czasami) i kiedy coś jest nudnego to wyłączam. Jednak 30 minut wystarczyło żeby ocenić film. Nawet jeżeli w dalszej części okazał się w ogóle inny i lepszy (w co wątpię) to i tak te pierwsze 30 minut sprawia że ocena filmu jest znacznie niższa.
Uwielbiam taką krytykę. "Zobaczyłem/am kilka minut i nudny" - to tak jakby wybrać się w podróż na wakacje i w połowie drogi narzekać na hotel, "bo siedzenia w autokarze są niewygodne". Jest coś takiego jak pozytywne zaskoczenie!! Ale trzeba mu dać sznasę!!