przedstawi Indian w tak rasistowski sposób, na dodatek pokazując ich jako debili, ci jest kłamliwe, głupie i chore.
A sama animacja jest przepiękna, wręcz jest to arcydzieło rysunku, ale całość naprawdę jest niewyobrażalnie głupia. Sama podstawa historii to jakiś debilizm - Pocahontas w ciągu sekundy zaczyna rozumieć Angola i z nim rozmawiać. A później są inne kwiatki idiotyzmów i elementów antywychowawczych (m.in. matka niedźwiedzica z małymi jest słodka i niegroźna, czy kiedy Kokoum zostaje zabity strzałem, po którym nie ma żadnego śladu - to bije na głowę nawet pokazywanie przemocy bez krwi). To, że to animacja niczego nie zmienia, ani nie tłumaczy, a wręcz przeciwnie - zazwyczaj animacje mają lepsze scenariusze i mniej idiotyzmów od analogicznych gatunkowo / fabularnie filmów (aktorskich). Niestety nie w tym przypadku.