Nudny, pozbawiony sensu film, do którego zatrudniono Adriena Brody`ego, Owena Wilsona i Billa Murraya. Ciekawe, czy panowie czytali wcześniej scenariusz, czy też dali się uwieść hinduskiej podróży.
Powyżej wymienieni przez Ciebie panowie nie muszą czytać kolejnego scenariusza Andersona przed zaakceptowaniem kolejnych ról - juz mu ufają - to tak dla Twojej wiadomości. Tak jak ktoś kiedyś napisał; albo go nienawidzisz Wesa, albo go uwielbiasz, ciesze się ze jestem w tej drugiej grupie... moja ocena 8-/10. Pozdrawiam
a ja mu daje 9 / 10 i stawiam tego reżysera zaraz obok Jarmuscha. Po prostu
nie wiem co mam ze sobą zrobić po obejrzeniu tego filmu. Jest po prostu
fantastyczny.