Hotel Chevalier podniósl mi leciutko 'cisnienie' ze tak powiem... Swietne ujecia, muzyka, gra aktorów no i zniewalajaca Natalie Portman. Piekne kilkanascie minut.

Ciśnienie?;) Eufemizm:)
a mi sie bardziej podobała scena w toalecie pociągu pt. "zapalisz ze mną w toalecie?":)

Podpisuje sie. Znakomite wrazenia juz od pierwszych chwil w pedzacej taksowce z Billem. Film albo bedzie sie podobal, albo nie. Ale dziwia mnie zrzedy, ktore ogladaly juz podobne klimaty gdzie indziej, a tu wydziwiaja. Zobaczcie jak kamera wyczuwa podczas spowolnien reakcje braci - kazdy oglada sie na drugiego, widac ze sa zwiazani i dbaja o siebie. A cofniecie w czasie do odbioru Porsche? Nie fajne? Latanie za kazdym razem w celu odprawienia rytualow na coraz wyzsze wzniesienie, nie fajne? Ratunek 2 chlopakow nie nadalo celu ich podrozy? Pseudo kontemplacyjna wyprawa do mamusi przerodzila sie w prawdziwa przygode. Panowie i Panie cos Wam zdradze - nie porownujcie filmow jeden do drugiego, bo ktorys bedzie lepszy, ktorys gorszy. Jeden ma takie klimaty, drugi inny. Grunt to umiec cieszyc sie tymi 90 minutami.

Powiem krótko - racja. Po prostu niesamowicie przyjemne półtorej godziny.