A mi to bardziej przypomina U.S. and ej jakieś 10-15 lat temu. Chociaż z PRL w 1989 r. też się zgodzę.

Ja pamiętam tamte czasy i dla mnie to gniot jakich mało.
I gdzie ty miałeś wtedy "Pewexy i Baltony" na każdym rogu?

Nie wtedy tylko obecnie,prawie każdy sklep to jak pewex z tamtych czasów.Rozejrzyj się i przypomnij sobie to co było a co jest teraz.Film to czyste scince-fiction,co by było gdyby.Nie chodzi o szczegóły,tylko o całość.

Jestem bardzo, ale to bardzo rozczarowana. Tak się cieszyłam, że młody człowiek pokaże faktycznie kawałek PRL tak, jakby trwał po dziś dzień
Film rozreklamowany jako arcydzieło, Niestety, pomysł wtórny, scenariusz nieprzemyślany, Zdjęcia "ciężkie", chociaż były próby nadania im lekkości, na przykład filmowanie jakby spod pachy ( w hotelowej recepcji). Jedyny dobry pomysł operatorski: mamy wrażenie, że to taśma ORWO, wyblakłe kolory, nieostrości. Ale przecieź Szwedzi nigdy nie musieli filmować na taśmie orwowskiej, więc o co chodzi? Brak temu dziełu emocji, polotu. Jeśli reżyser zdecydował się na pełną powagę, chciałabym poczuć przez chwilę zagrożenie - była taka możliwość (występ - zresztą przydługi, niezrozumiałyi i nudny - grupy "Problem"). Spalił na panewce. Jeśli nie miał z tym problem, mógł spróbować z poczuciem humoru ( stanowczo go nie ma). Stracony mój czas i nadzieja, że ktoś wymyślił polski powrót do przyszłości, Wszak akcja toczy się w 2014 roku.

Nie aż tak wiele czasu straconego :). Ot, krótka opowiastka właściwie o niczym. Widać, że budżet tej produkcji, nie był spektakularny, wszak do takiego projektu trzeba wsypać sporo szmalu. Można odnieść wrażenie, że to tylko liźnięcie tematu, nie wgryzienie się w niego jak w befsztyk. Znamienne jest zachowanie dziewczyny, Julii gdy otrzymuje ten swój telefon. Jej radość jest sztuczna. No i to podsumowuje ten film, sztuczność.