Filmu może nie zrozumieć młody człowiek, który nigdy nie utracił kontroli nad własnym życiem i nie miał do czynienia z ciężkimi chorobami oraz ze śmiercią. Konsumpcyjne podejście do życia powoduje, że niektórzy mówią, ach jakie to brzydkie, nie chce o tym słyszeć i się do tego włączać. Chorzy, starzy, bezradni do szpitala albo do domu opieki albo do eutanazji. Uzależniony, niech się stacza, po co mu pomagać. Ja się spotkałam z problemami, z chorobami i ze śmiercią i film rozumiem Uważam film za ważny, potrzebny i zmuszający do myślenia.