rezyser zatrzymal sie w swojej alkoholicznej wizji...Robiac film o alkoholizmie trzeba naprawde umiejetnosci zeby widza "podkrecic" i zatrzymac przy danym seansie. Niestety...to juz bylo, a kwestie zygania, srania, szczania nie robia wrazenia...a o tym moze nie teoretycznie a praktycznie jest ten film...powtorze za Bienkowska ktroa wydaje mi sie kobita naprawde na wyzszym poziomie intelektualnym niz cala reszta idiotow siedzacych w sejmie...SORRY, ALE TO JUZ BYLO...Ocena 3/10. Jedynie co z tego filmu zapamietam to scena uciecia glowy koniowi i plonaca stadnina czy tez obora (majstersztyk...)