Tak jakbyśmy nie mieli lepszych aparatów fotograficznych
zgadzam sie z Toba:)(hmm chociaz taki aparat nawet ma swoj urok, sentymentalizm i jaks pasowal mi do klimatu filmu) nie podobalo mi sie tez ze przedtawiono "nas" jako "roboli", pracownikow, ludzi dziwnych, specyficznych. Chociaz jak na to spojrzec z drugiej strony to filmowi Polacy pokazali, ze sa dobrzy, przyjazni, godni zaufania, uczuciowi, sentymentalni,pracowici, dazacy do uprzednio postanowionego celu, rodzinni, sumienni, otwarci i optymisytycznie nastawieni do wszystkiego, znajacy sie na wszystkim...etc.
A czytał może ktoś książkę? Bo ja czytałam, ale dawno i nie pamiętam czy w książce był polski wątek.
A co do Polaków najgorsze jest to, że jeden z nich był profesorem. Oczywiście tutaj była to fikcja, ale tacy ludzie też wyjeżdżają by pracować fizycznie - jak dla mnie masakra.
masakrą jest to, ze profesor w polsce zarabia mniej niz budowlaniec za granicą. i niestety, znam wielu takich ludzi i wcale ich nie potępiam. bo to nasz kraj jest maskarą.
Owszem w książce również jest mowa o Polakach , którzy remontowali dom autorki powieści . Część ogrodu w jej posiadłości jest nazwana "polskim murem".
Fikcja? Znajoma wyjechała do Holandii do chłopaka, by zarobić nieco grosza na wyrobienie sobie aplikacji. Wyobraź sobie, że nigdzie nie mogła naleźć pracy, ponieważ miała za wysokie kwalifikacje. W krajach zachodu jest to niedozwolone, by lekarz, prawnik, czy naukowiec pracował jako np. sprzątacz.
a nie sadzicie ze jednak cos w tym jest? zastanowcie sie czy aby na pewno polak w swoim "wszytko robie po swojemu!" nie wychodzi jakos "specyficznie"? Albo czy to nie jest bystra ironia na to, ze co by nie powiedziec faktycznie ludzie z polski pracuja ponizej kwalifikacji?? Albo ci pijaczkowaci robotnicy (w filmie tylko jeden - ten menelkowaty chyba byl ich "przestawicielem") co ilekroc widza piekna dame staraja sie byc "szarmandzcy" na wiecie jaki, ale wszakze uczciwy i oddany sposob (szkoda, ze filmie nikt jej nie cmoooknal w dlon, heh)
Na aparat fotograficzny nie zwrocilam uwagi, ale pamietajcie, ze to przeciez amerykanska komedyjka a oni maja nas wszystkich za jakis boratow! ;D
dziwisz się /?! przecież właśnie za granicą Polaków Z TAKIEJ STRONY znają najbardziej.... jako pracowników najemnych wyjeżdżających za chlebem.... to nie wina filmowców zagranicznych tylko polskich władz, że w kraju nie da się normalnie zarobić i trzeba wyjeżdżać ......
Poza tym nic dziwnego, że FRANCUZI śmieją się z 'POLSKIEGO HYDRAULIKA" jeśli to właśnie we Francji Polska się nim reklamowała !!!
Film powstał w 2003 roku zanim zaczęło się wielkie wyjeżdżanie za praca, więc twój tok rozumowania jest troszkę błędny
nie chodzi mi o Polaków wyjeżdżających za pracą tylko o reklamowanie Polaki przez władze poprzez modela udającego hydraulika :P
pixi222 ma rację ale ty jesteś albo za młody albo za głupi żeby to przyjąć do wiadomości.
może inteligencie wytłumaczyć co tu jest takiego do przyjmowania
czy po prostu potrafisz tylko obrażać innych którzy mają odmienne zdanie
Jak się nie znasz na fotografii to lepiej nie pisz.
Prawda jest taka, że od kilku lat znów jest moda na stare aparaty.
Tym bardziej mają swój niepowtarzalny klimat, któremu żadne lustrzanki nie dorównują.
O wiele lepiej wygląda scena z takim aparatem niż z jakimś zwykłym kolorowym analogowcem lub miniaturowym shitem made in china.
A jeśli chodzi o wizerunek Polaków, to jest on jednym z najlepszych, jakie zostały ukazane w amerykańskich filmach.
Zgadzam się w stu procentach :) Bardzo się ucieszyłam z tego wątku - patrząc na Pawła, Jerzego i Zbigniewa robiło mi się cieplej na sercu :D Poza tym, zostali ukazani naprawdę pozytywnie, szczególnie, że Paweł był pewien, iż mimo swego pochodzenia zasługuje na ukochaną.
Nie narzekajcie, nie pokazali nas jako kompletnych kretynów, którzy niczego nie umieją zrobić, a uwaga z aparatem założyciela/cielki postu jest nieco śmieszna...
Poza tym, Paweł, Jerzy i Zbigniew byli chyba najbardziej pozytywnymi postaciami filmu.
PS "K*rwa mać" mnie rozbroiło xD
A ja zgadzam się z Tobą w 100%. Zupełnie nie odebrałam źle obrazu Polaka w tym filmie. Ani obrazu starego aparatu! Zwróciłam na niego uwagę, a jakże,ale był tak znakomicie wkomponowany w klimat 300-letniego domu, równie starych drzew oliwnych i kilkusetletnich zabytków tamtego regionu, że chyba odwrotnie - to nówka cyfrówka bzykająca zdjęciami seryjnymi wydałaby mi się zgoła niepasującą do tego filmu. Zresztą w obcenych czasach stare aparaty kojarzą mi się raczej z koneserami i profesjonalnymi pasjonatami fotografii,aniżeli z biednymi laikami. Co do Polaków - Ci w filmie to szalenie ciepli i mili ludzie - bardzo pozytywny akcent filmu. A to, że robole za granica, że profesor robol...czy coś jest w tym nieprawdziwego? Może to i dobrze, że amerykanin pokazał ten nonsens w swoim filmie. A może spójrzmy na to inaczej: Amerykanin zauważył, że w Polsce nawet robotnik potrafi być wykształconym człowiekiem :-) Pozdrawiam ciepło wszystkich miłośników filmu.
Nieładnie krytykować kogoś za brak wiedzy w kwestii fotografii, samemu będąc laikiem w tym temacie.Tak się składa że ten aparat to właśnie lustrzanka analogowa.
A co ma piernik do wiatraka? Jakby się czytało ze zrozumieniem, to byś bez problemu zrozumiał treść mego postu. Przecież od samego początku chodziło mi o porównanie dawnych lustrzanek do cyfrówek.
Zanim zaczniesz wytykać komuś że nie zrozumiał Twojej pożal się Boże artykulacji, przeczytaj uważnie jeszcze raz swój tekst w którym czarno na białym piszesz:
"Prawda jest taka, że od kilku lat znów jest moda na stare aparaty.
Tym bardziej mają swój niepowtarzalny klimat, któremu żadne LUSTRZANKI nie dorównują.
O wiele lepiej wygląda scena z takim aparatem niż z jakimś zwykłym kolorowym ANALOGOWCEM"
Na przyszłość zastanów się co piszesz a dla pewności przeczytaj jeszcze raz zanim wciśniesz "wyślij"
Pozdrawiam serdecznie.
Powodzenia.
P.S. Piernik i wiatrak mają tyle samo liter;)
ojej, na całe szczęście większość osób rozumie, iż chodziło mi o cyfrowe lustrzanki. Na filmie ewidentnie widać, że jest to czarno-biała lustrzanka i o takie aparaty mi chodziło? Ok? Peace:) A piernik ma do wiatraka też to, że młyn napędzany wiatrem produkuje ze zboża mąkę, z której się po części piecze potem pierniki:)
Zgadzam się w 100%, zarówno jeśli chodzi o aparat (nie rozumiem wzburzenia, nawet nie zwróciłabym na to uwagi, po prosty pasował do klimatu filmu) jak i o ukazanie Polaków - same bardzo pozytywne sceny.
Może i pokazali nas jako sumiennych i uczuciowych, ale jak dla mnie przede wszystkim jak ludzi z 'trzeciego świata'.
rany, toż to Zenit był! oczywistym jest, że lustrzanki analogowe są jakościowo lepsze w porównaniu do cyfrówek. jedyne z czym się mogą zmierzyć to lustrzanki cyfrowe, bo ich plusami są: mniejsze koszta (tak, ciągłe kupowanie filmów i wywoływanie sporo kosztuje, jak ktoś się faktycznie w to bawi), no i możliwość zrobienia setek zdjęć (w przypadku analogowych można zrobić góra 36 na jeden film).
dla założyciela tematu proponuję się zagłębić w dziedzinę fotografii, zamiast czepiać się o Zenita. już bardziej miałabym zarzuty do Polaków pokazanych jako pracowitych roboli-biedaków czytających Miłosza na emigracji.
i polecam obejrzeć film "Holiday", w którym nie wiedzą nawet jak wygląda flaga Polski. wtedy można się czepiać.
Sama bym chciała mieć takiego Zenita, to dobry sprzęt.
Ze złej strony pokazali by Polaków gdyby jej chatę zniszczyli i uciekli.
W tej chwili jest naprawde sporo Polaków za granicą, pracujących fizycznie, i to jest szczera prawda. Nie ma w tym filmie nic uwłaczającego Polakom.
również tak uważam.przynajmniej pokazane zostało jak ciepłą atmosferę rodzinną potrafimy stworzyć:)
gorzej polaków pokazano chociażby w filmie "afera thomasa crowna" gdzie jesteśmy złodziejami(co prawda profesjonaliści)
czy w "ściganym" gdzie wychodzimy na przymulonych dealerów narkotykowych.
i choć film wyżej jest świetnym filmem to pokazanie polaków zabolało mnie, w porównaniu z tym "pod słońcem Toskanii"
prezentuje nas sielsko i przyjaźnie
Ponieważ w książce akcja toczy się na początku lat 90-tych, a przecież
wtedy w Polsce nie było "lepszych" (no Zenit, no!) aparatów.
To chyba na razie jedyny nie-polski film, gdzie Polacy zostali przedstawieni w tak pozytywny sposób. Szkoda, że nie zagrali ich polscy aktorzy (chyba ten, co grał Pawła jest z pochodzenia Polakiem), ale podobno nie z winy twórców filmu i Polaków.
A co do aparatu, to ja chciałabym taki mieć (nie lubię tych "cyfrówek" i "lustrzanek":)).
Podzielam większość powyższych wpisów - mozż nie najlepsi robotnicy, ale bardzo bardzo porządni ludzie. Zbigniew co prawda trochę taki kretynowaty, ale ciepły koleś:))) Tylko profesor-robol to boli poważnie, choć i z drugiej strony niezła reklama: nie może się zajmować tym co robił to nie załamuje rąk tylko działa. Spoko obraz Polaków, bywało znaaaacznie gorzej.
sophie_k pisze wyżej, że w książce mamy początek lat 90. Jeżeli tak, to watek profesora - robotnika wcale taki od czapy nie jest. Pamiętajmy, że początek lat 90 to czasy transformacji. Nie tylko politycznej ale i gospodarczej. Do Polski wchodził kapitalizm i wszyscy wszystkim handlowali (dzisiejsze fortuny pochodzą właśnie z tamtych czasów, jak ktoś miał łeb na karku to potrafił się ustawić). Ludzie często tracili swoje etaty i musieli jakoś żyć. Często wyjeżdżali zagranicę, aby tam dobrze zarobić. A z powodu nieznajomości języka często zostawała im tylko praca fizyczna. Zresztą przypomnijcie sobie też co się działo zaraz po naszym wejściu do UE. Kiedy to tysiące ludzi zaczęło pracować poniżej swoich kwalifikacji, byle zagranicą.
Przecież pokazali Polaków z dobrej strony... Ok to, że profesor literatury pracował jako elektryk i budowlaniec może nie jest najlepszą reklamą dla Polski. Niestety takie są realia, wielu wykształconych ludzi tak pracuje za granicą. Ale pokazali pozytywną stronę naszej narodowości. Polacy maja fach w ręku, są pomocni, i najważniejsze, bohaterka zaczęła traktować ich jak swoja rodzinę... Ja osobiście odebrałam wątek Polaków bardzo pozytywnie.
Oglądnijcie sobie film "Licencja na uwodzenie"... tam to dpiero jest pojazd po Polakach :-) Ale ogólnie film super :-)
chyba masz obsesję na punkcie nienawiści innych do Polaków :( Gdzie w Heartbreaker jest pojazd z Polaków, co ?! nie przesadzaj....
nie zauważyłam w nim nic złego wobec Polaków... na prawdę ten naród jest przeczulony na swoim punkcie !!!! fujjjj
Nie mam żadnej obsesji hahaha ja się z tego wszystkiego śmieję i tylko wyrażam zdanie na ten temat. Mówię tylko, ze w "Licencji..." jak jeden z bohaterów udaje Polaka hydraulika to to jest pojazd. Ale się tym tak nie przejęłam i nie spięłam jak Ty. Trochę dystansu :-)
bo urodziłam się tu i moi przodkowie są związani z Polakami aż za bardzo ( unia Brzeska, Akcja Wisła i te sprawy) i nadal się po prostu dziwię, jak ten naród nie ma dystansu do siebie i nie potrafi skończyć z martyrologią... do tego wkurza sie każdym polskim wątkiem w filmach zagranicznych...
Urodziłaś się tu, czyli gdzie w Polsce? (jeżeli tak to jesteś Polką )
Pomnie to spływa, co gdzie i o nas piszą mówią lub pokazują
Przecież to można by było w jakąś chorobę wpaść od takiej obsesji
Nieraz fajnie, gdy w jakiś filmach są elementy polskości dodane czy to negatywne czy dobre, choć akurat w przypadku tego filmu mogliby zatrudnić rodowitych Polaków
przecież to właśnie rodowici Polacy grali w tym filmie (tylko ten młody się w USA urodził...)
urodziłam w Polsce, ale moja mniejszość nie uważa się za Polaków http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81emkowie
nigdy nimi nie byliśmy i n ie będziemy, ale to nie nasza wina, że nie mamy własnego kraju... A, że tu żyję to interesują mnie problemy tego kraju, jak każdego obywatela...
informacja w ciekawostkach : Reżyserka chciała, by polskich imigrantów zagrali prawdziwi polscy aktorzy, ale nie doszło to do skutku. Były problemy z pozwoleniem na prace i wizami dla Polaków we włoskiej ambasadzie.
no to ta ciekawostka jest częściowym przekłamaniem, bo Paweł Szajda jest Polakiem, a Valentine Pelka
w połowie... "prawdziwi polscy aktorzy" co za brednia...
No właśnie... Polacy w zagranicznych filmach zawsze są przedstawiani jako jacyś służący, robole, te sprawy. Tutaj, w "Heartbreakerze", a jeszcze ostatnio widziałam polską służącą w "Plotkarze"... Nice...