Wykładowca antropolog prof. Calvin, często ilustruje wykłady sfilmowanymi przez siebie scenkami, rozgrywającymi się na podwórku jego domu. Pewnego dnia przypadkiem nagrywa scenę morderstwa, które widzi w oknie apartamentu znajdującego się w budynku naprzeciwko. Naukowiec, wezwawszy natychmiast policję udaje się wraz z nią na miejsce zbrodni. Pech chce, że pomylił mieszkania i drzwi otwiera całkiem niewinnie wyglądający człowiek. Wydaje się, że obok nikogo nie ma. Policjanci nie bardzo wierzą w to morderstwo. Wracają na posterunek zaniechawszy dalszych działań, wobec czego profesor postanawia uczynić to na własną rękę. Wykradłszy podstępem klucze, penetruje mieszkanie ofiary w poszukiwaniu śladów zbrodni, gdy pojawia się w nim jasnowłosa kobieta z walizką, jak gdyby wracała z podróży. Na szczęście Calvinowi udaje się wymknąć niepostrzeżenie. Teraz daje taśmę swojemu przyjacielowi - specjaliście od komputerów, aby spróbował uzyskać z niej wyraźny wizerunek mordercy. Sam nieustannie obserwuje przez lornetkę lokatorkę z naprzeciwka. I znów widzi owego mężczyznę, który podchodzi do śpiącej akurat dziewczyny. Zdenerwowany dzwoni na policję, ale zamiast sceny zbrodni za oknem rozgrywa się scena miłosna. Nieco zdezorientowany, lecz uparty profesor dąży do wyjaśnienia zagadki.