Nie radzę sugerować się tym komentarzem. Jak można oceniać filmy "Avatar", "Podróż na Tajemniczą Wyspę" na 10/10, a takim kultowym, wspaniałym filmom jak "Filadelfia" i "Lśnienie" dawać ocenę 1/10? A nie, w sumie to masz rację, no bo w żadnym z tych filmów nie grała tak cudowna aktorka, jak Vanessa Hudgens, prawda? Jeśli dla Ciebie najważniejszymi warunkami filmu są walory fizyczne aktorek, to polecam Ci jeszcze "High School Musical", w którym zresztą występowała Twoja ulubiona aktorka...

A oglądałem również :P Lecz widzę, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, więc nie moja wina. ;)
Dobór aktorski do filmu jest ważną kwestią, lecz inne sugestie również opisałem. Z resztą nie lubię się rozpisywać.
Byłem w kinie na wersji 3D - świetna sprawa. Film również świetny.

Jeśli dla Ciebie aktorzy są ważną kwestią, to jak mogłeś dawać najlepszym filmom najgorsze oceny? Aż tak nie lubisz Nicholsona, Hanksa i Deppa?

Widocznie nie były wcale takie najlepsze, skoro wystawiłem taką a nie inną ocenę. Aktor nie jest najważniejszy (ponownie napisze, czytaj ze zrozumieniem), lecz jest ważny- w szczególności odpowiednie zestawienie aktorów.
np. W American Pie 1,2,3 - świetnie dobrani aktorzy, lecz gdyby zagrali w innym filmie ocena mogłaby być negatywna.
Z resztą czepiasz się o tych aktorów stale :P

Ale ja nie napisałam "najważniejsza kwestia", tylko "ważna kwestia". Czyli np. w "Filadelfii" wybór Toma Hanksa na głównego bohatera był złą decyzją? To jak wytłumaczysz Oscara, który powędrował w jego ręce? Napisałeś: "Widocznie nie były wcale takie najlepsze, skoro wystawiłem taką a nie inną ocenę." Albo masz błędne rozumowanie, albo Twoje ego przerasta Twój iloraz inteligencji. To tak, jakbym ja powiedziała, że Barcelona nie jest najlepszą drużyną piłkarską na świecie, bo JA jej nie kibicuję i to MNIE nie podoba się ich styl gry. Niestety, puchary i tytuły mówią same za siebie. Podobnie jest z filmami, które Ty oceniasz na 1 lub 2/10, przemawiają za nimi wysokie oceny, wysokie miejsca w rankingach a także nagrody, które otrzymały.
P.S. Moja wypowiedź nie miała na celu urażenia kibiców Barcelony.

buahaha ;) Rozwaliłeś mnie teraz. To co podoba się jednemu, nie musi podobać się drugiemu. Mi widocznie się nie podobają. Aktorzy ok, filmy nie wciągnęły.

No tak, latanie na pszczołach i "falująca klata" są bardziej wciągające niż rozprawy sądowe, w których poruszane są najważniejsze i jednocześnie najtrudniejsze kwestie życiowe. Zresztą, i tak się chyba nigdy nie dogadamy. Pozdrawiam.

Dokładnie. Wolę lekkie filmy z przymrużeniem oka, niż nudne życiowe kwestie, które na każdym kroku idzie spotkać. ;)

"To jak wytłumaczysz Oscara, który powędrował w jego ręce?" Wydaje mi się, że to zbieg okoliczności: popularny aktor i popularna tematyka w odpowiednim czasie. "Filadelfia" jest słabiutkim filmem, a statuetka oskara o niczym nie przesądza.

Dokładnie, zgadzam się z faraon79, lecz widzę, że Borden nie może przeżyć krytyki na swój ulubiony film. ;)

Przepraszam, że tak późno, ale nie zauważyłam tego jakże inteligentnego komentarza. Po pierwsze, gdybym nie mogła przeżyć, już bym była pod ziemią. Po drugie, dyskusja nie jest na temat "Filadelfii", nadmieniłam ten tytuł, bo gdy weszłam na Twój profil, jakoś pierwszy rzucił mi się w oczy. I wreszcie po trzecie, gdybyś pofatygował się odrobinkę i wszedłbyś na mój profil, zobaczyłbyś, że "Filadelfia" nie jest w gronie moich ulubionych filmów. Dziękuję, do widzenia.

PEWNIE :) Film jest zajebisty . Polecam wszystkim ;) Takie śmieszne teksty Gabato że normalnie haha i hehe :) :P

Autor tematu to kompletny debil, tyle w temacie.

Tak jakby się zgadzam, pozdrowienia dla Ciebie

Vampire19 - totalnie się ośmieszasz i poniżasz. Widać, że nie masz nic do powiedzenia, niczym dziecko przedszkolne wylewające swoje żale i nerwy ponieważ nie spodobała się opinia innej osoby. Współczuję.

Jestem młoda i również wolę te "lżejsze" filmy, ale fabuła tego filmu jest BEZ SENSU.

Pozdrawiam!