nie będę się rozpisywał, nie potrzeba za wiele słów, żeby wyrazić to, co zobaczyłem. scenariusz jest tak dziurawy, tak głupi i tak naiwny, że ma się wrażenie, że jest pisany przez mało rozgarniętą małpę. dwayne johnson... nie wiem co on w tym filmie robił, ale na pewno nie grał. swoją drogą szkoda paru naprawdę dobrych aktorów do tego badziewia - a szczególnie caine'a i davis (która swoją drogą grała postać, w której już raczej zawsze będzie widziana - neurotycznej matki). głupia fabuła i sztywne aktorstwo to jeszcze mały pikuś przy najgorszym dubbingu jaki kiedykolwiek powstał - jest tak zły, że aż... no nie, nadal jest zły.
a teraz plusy, jednak ocena 4 musiała za coś być: efekty specjalne i fakt, że jednak cały film się w miarę przyjemnie oglądało - co w tym przypadku oznacza, że siedziałem na fotelu w kinie bez narastającego bólu zębów.
na koniec: komu ten film może się podobać? dzieciom poniżej lat 10. i chyba tylko im.