Zgadzam się co do tego co wszyscy tu piszecie: film zaciąga "propagandą" ale z drugiej strony jest prawdziwy i nie możemy starać się przypisywać jemu ch** wie czego bo jest to też film o smutku, tęsknocie i innych prawdziwych uczuciach towarzyszącym ludziom podczas gdy spotykają się z tym z czym przypadkowi ludzie w filmie (bo oni tutaj spełniają najważniejszą rolę). W tym przypadku trzeba rozszczepić wojnę w Iraku i tytułowy "powrót", a do tego należy pamiętać, że mentalność w USA jest inna niż w Polsce.
Wszystko pieknie ładnie gdyby...Gdyby bohater znał ,bądz był krewnym poległego. Tak samo by przezywał odprowadzajac drugiego,5-tego...10-tego? Watpie. Film jak najbardziej nie dla polskiej publicznosci. Chyba ,ze ktos lubi w klapkach chodzic i nie przeszkadza mu ile rzeczy umyka.