uprzedzam ze film jest za bardzo wyidealizowany, przekolorowany i przesadzony ... W rzeczywistosci pomimo wielkiego szacunku w USA do poleglych zolnierzy nie wyglada to az tak ... Ale na pewno godny polecenia
zgadzam się, film zanadto 'przesłodzony' lecz warty uwagi.
ukazuje z dość interesującej strony podejście do poległych żołnierzy, ciekawie ukazana procedura przygotowawcza przekazania zwłok rodzinie, zarówno od strony formalnej i 'zaplecza'- przygotowanie, transport zwłok, oddawanie honorów, czy eskorta.
dawno nie widziałam tak patetycznego obrazu, emanuje sztucznością.
ode mnie dobra siódemka 7/10.
ja także dałem 9/10 może ocena powinna być troche abrdziej subiektywna w dół, ale film zrobił naprawde wrażenie, momentami sie rozkleiłem.
mocny film.
film rzeczywiście lekko przesłodzony ale coż to kino amerykańskie więc musieli pokazać jacy to oni nie są...a tak poza tym to dobry dramat ,smutny i można się rozkleić
Ehh mimo że lubię filmy , które ruszają za serce ale niestety ten nie ruszył mnie za bardzo.Historia smutna owszem ale tak jak już wspomniano zbyt idealistyczna , a przede wszystkim pokazanie idealnej postawy Amerykanów ... ta solidarność z poległymi ... wszyscy popierają walczących w Iraku.Daję 6/10 a do 9 to mu wiele brakuje.
Tyle że akcja nie dzieje się dziś tylko w 2004 roku; ludzie są jeszcze zmęczeni wojną i nie myślą...kolejny; kiedy padł cenzus 1000 poległego żołnierz? Nie w 2004roku?
Poza tym -ukłon dla poległego - zauważcie że nie było to masowe; na lotnisku /oszklona poczekalnia/ nikt nie salutował...tylko personel który widział że pułkownik z eskorty "nie zostawił go samego" w magazynie;spał na podłodze zamiast w hotelu;ergo-pułkowniku-szanujemy Cię więc uszanujemy i Twoja prace.
A scena świateł..... to już było blisko domu....co w tym dziwnego
O ludzie ... za co 9 ?? Film o transporcie zwłok, wow... teraz tylko czekam na kolejny hit " dzień z życia stolarza", podobno bardzo dokładnie mają pokazać, jak się robi biórko... chyba od razu wystawię 10/10 !
No dobrze moze i przeslodzony moze i amerykanski...ale jak ma nie byc skoro rzecz sie dzieje w Ameryce, bohater jest Amerykaninem i film opowiada o wojnie amerykanskiej z Irakiem???!!!!! Ech....wiem ze nie powinnam sie zbytnio ekscytowac pisanymi tu niekiedy subiektywnymi i mocno przesadzonymi opiniami jednak troche zaczyna mnie to irytowac ;/
a teraz do rzeczy o filmie...tytul (to jest interpretacja filmu nie doslowne tlumaczenie i bravo tu dla polskiego tlumacza, bo gdyby probowac tlumaczyc to doslownie....litosci ;]) "Podroz powrotna" to oczywiscie nic innego jak ostatnia podroz poleglego zolnierza wracajacego z Iraku do swoich rodzinnych stron....to ze dokladnie widzimy jak wyglada przygotowanie zwlok, transport, ochrona, od A do Z...honory jakie oddaje zolnierz wyzszy ranga poleglemu, szacunek obcych ludzi, uklon, salutowanie, wlasnie ta solidarnosc - moze i to wszystko jest przeslodzone i patetyczne, jednak chwyta za serce i sklania do refleksji a w pewnym momencie leca lzy smutku i podziwu....
Swietna, wyciszona rola Bacona, nawet nie stara sie byc glownym bohaterem, nie zabiera pierwszego planu poleglemu bohaterowi...film dla mnie....8/10
Super, czyli komuś kto walczy o Twój kraj nie należy się żaden szacunek, w ogóle zwłokom nie należy się szacunek. Nie ma co, ciekawe podejście. Skoro tak Cię nie interesuje "film o transporcie zwłok" to po cholere go oglądałeś.
Dałbym 7 ale rozwaliło mnie to że nasz pan sierżant przez całą drogę spotkał tylu wrażliwych Amerykanów,naprawdę to wszystko wygląda za słodko. Generalnie film OK.
nawiazując do filmu 'czas zabijania' - napisze tak: a teraz wyobrazmy sobie, ze jest to powrót Polskiego poległego żołnierza... czyjegoś (mojego) brata, męża, syna... szkoda, że w życiu nie ma na codzień tylu życzliwych, wrażliwych ludzi jak w tym filmie.