Zapowiadał się fajny, klimatyczny kryminał, a wyszło byle co..
Nie czytałem książki , więc w tej kwestii nie mam punktu odniesienia. Natomiast w filmie było sporo błędów , że po jego obejrzeniu czuje się niesmak...
I ten policjant jakiś taki mało ogarnięty. Dlaczego nikt nie sprawdził zapisu z monitoringu miejskiego? Od razu zauważyli by podejrzaną furgonetkę na miejscach zbrodni.
Wszystkie pokazane ofiary od momentu porwania do śmierci były nieprzytomne. Nasz bohater, zresztą Pani komisarz też, się ocknęli. No i przeżycie strzału od dołu w głowę...
Szkoda, naprawdę szkoda..