Przeprowadzka do starego, wielkiego domu - jest
Niejasna/tajemnicza historia domu - jest
Otwierające/zamykające się samoczynnie drzwi - są
Okultystyczne symbole - są
Ukryte pomieszczenia - są
Odnajdywanie poprzednich właścicieli lub ich krewnych w domu starców, w celu wyjaśnienia tajemnicy domu - jest
Buntująca się nastoletnia córka - jest
Przez większość seansu odnosiłem wrażenie, że ktoś powypisywał sobie najbardziej znane i klasyczne patenty horrorowe, żeby potem sklecić z nich ten film. Na szczęście końcówka minimalnie zaskakuje, bo jest całkiem fajnie zrobiona (mi się to osobiście kojarzyło z "The Beyond" Fulciego).
No i te małżeństwo... No po prostu rodzice roku. Tak jak oni zlewają i narażają swoje dzieciaki, to czysta poezja. Trzeba by mieć instynkt rodzicielski na minusie, żeby się zachowywać jak oni w tym filmie.
Zgadzam się, straszna słabizna. Jeden wielki schemat, nie ma tu za grosz inwencji twórczej, jest za to nuda, tanie gatunkowe zagrywki i, pożal się Boże, demon, który wygląda jak przezabawna Wielka Stopa z piekieł czy, jak zauważyła moja równie zniesmaczona dziewczyna, wkurzona koza na sterydach.