PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=512263}

Pogorzelisko

Incendies
8,1 52 930
ocen
8,1 10 1 52930
8,1 29
ocen krytyków
Pogorzelisko
powrót do forum filmu Pogorzelisko

Film jak widać po komentarzach budzi skrajne emocje. Mnie jednak najbardziej poruszyło okrucieństwo matki wobec własnych dzieci. Kobieta potrafiła odciąć się od swoich przejść. Wiodła spokojne życie, dał się pokochać swoim pracodawcom. Wychowała dwoje dzieci nie zdradzając im kim był ich ojciec.
A po śmierci postanowiła obarczyć ich nie tylko tym ciężarem skrzętnie ukrywanym ale jeszcze straszniejszym - dopiero poznanym. Szok!

ocenił(a) film na 9
netis7

Chciała oczyścić sumienie i może pomóc swojemu synowi (jednocześnie mszcząc się na swoim oprawcy).

ocenił(a) film na 7
netis7

Dokładnie, dla mnie to też jest po prostu straszne... Zniszczyła życie swoim dzieciom - wszystkim, całej trójce... Chociaż może najstarszemu to na dobre wyszłoby w sumie...

Ashganka

Najstarszemu to może nawet "należało się". Ale dwójce pozostałych.....
@kieko
"oczyścić sumienie"... kosztem własnych dzieci.... nie przekonałeś mnie.

ocenił(a) film na 9
netis7

A nie sądzisz, że bliźniaki od początku nie były (ze względów oczywistych) obdarzone przez matkę ciepłym, matczynym uczuciem?
Nie dostały od niej czegoś bardzo ważnego. I na filmie widać, że mają do matki pretensje i żal. Syn mówi, że cały czas żyła w swoim świecie etc.
Bliźniaki nie wyglądają na szczęśliwe, zapewne właśnie z powodu tego, że nie dostały od matki czegoś ważnego. Pewnie obwiniały wielokrtonie o to samych siebie. Że coś z nimi źle itd.

Matka pokazała im w końcu straszną prawdę. To bolało ale jednocześnie przyniosło ulgę. Tą ulgę było bardzo widać na ich twarzach, kiedy dawali list ABu Tarekowi.
Oboje zrozumieli powodu braku miłości matki... prawda bywa trudna ale tylko prawda może nas wyzwolić.

ocenił(a) film na 9
aa2xa

i jeszcze dodam - paradoksalnie - właśnie to pokazanie prawdy i ostatni list były prawdziwym dowodem miłości, której tak zabrakło im za życia.

A że nie powiedziała wcześniej... cóż... po tym co przeszła nie podejmuje się jej oceniania...

aa2xa

W Twoich wypowiedziach jest sporo słusznych przemyśleń.
Ja jednak pozostanę przy swoim.
Kobieta sporo przeszła, jednak potrafiła się pozbierać. Świadczą o tym jej relacje z innymi. Jeżeli ktoś nie daje sobie rady z traumatycznymi przejściami to przekłada się to na całokształt jego/jej funkcjonowania.
Co do "ulgi" - równie dobrze mogła wynikać faktu rozwiązania zagadki, którą powierzyła im matka.

ocenił(a) film na 9
netis7

A Abu Tarek, którego tak poruszył list, że poszedł na grób matki?
Przecież to był zwyrodnialec i okrutnik... a jednak coś musiał poczuć, żeby pójść na grób matki.. może właśnie tą miłość wyrażoną w formie dwóch krótkich listów...

Ja znam bardzo wiele osób, świetnie funkcjonujących w pracy ale nie potrafiących sobie ułożyć życia osobistego czy rodzinnego. Zresztą wystarczy spojrzeć na biografie ludzi z hollywood... zawodowo - wszystko... osobiście - pustynia.

I tu właśnie jeszcze jedna ważna sprawa. Dużo myślałem nad tytułem filmu... on też ma duże znaczenie. Pogorzelisko to miejsce po pożarze. Smutne i puste miejsce. Ale też miejsce w którym jest nadzieja.
Na pogorzelisku bardzo szybko i bujnie rośnie coś... nowego.
Rozkwita zieleń, dzięki minerałom, które użyźniają glebę. Coś się spaliło... zepsuło. Ale pozostało miejsce na coś nowego. Być może lepszego.

Widok Abu Tareka na cmentarzu pozwala mieć nadzieję. Trochę kojarzy mi się to wszytko z biblijną przypowieścią o ziarnie, które obumiera, żeby mogło wydać obfity plon.

aa2xa

Dawno to oglądałem i nie bardzo wiem o czym piszesz :/
Czy Aby Tarek to był ten jej syn/kat ?

Reszta przemyśleń znowu bardzo ciekawa.
Film kończy się w pewnym punkcie, który daje nam możliwość do różnej interpretacji dalszych losów bohaterów.
Każdy ma inną wrażliwość i doświadczenia. Dlatego mnie głęboko dotknęło "okrucieństwo matki" - bo tak to odebrałem.
Nie zmienia to faktu, że Twoje spostrzeżenia są również trafne.
Ludzka psychika to nie matematyka. Czasem nasze działania nie są oczywiste... a powodować mogą jeszcze bardziej nieoczywiste odzewy w zależności na jaki grunt trafią.

ocenił(a) film na 9
netis7

Tak Abu Tarek był tym katem.
Ojcem i jednocześnie bratem bliźniaków.

Masz rację chyba na tym polega wartość tego filmu.
Obie interpretacje mają sens.
Mogło być tak, że listy zmieniły bliźniaki na lepsze i pozwoliły im zrozumieć relacje z matką.
Mogło być tak, że listy zmieniły na lepsze jedno z bliźniaków.. i wreszcie mogło być tak, że bliźniaki nie poradziły sobie z ciężarem prawdy.
Podobnie z Abu Tarikiem.

Pogorzelisko może zarosnąć chwastami, a może wyrosnąć nim piękne drzewo czy kwiat.

Dopiero teraz mam poczucie, że w pełni zrozumiałem ten film.
Dzięki.

aa2xa

I na wzajem :)
Ty również poszerzyłeś moje horyzonty.

To jest ta wartość dodana Filmweb. Przy takich produkcjach jak powyższa można się czegoś dowiedzieć, zrozumieć.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
netis7

Ciekawa rozmowa.

Mnie też poruszyło pytanie zadane w tytule tego wątku. I też uznałem to za okrutne ze strony MATKI.

Czy ta odkryta prawda wyzwoliła kogoś?
Przecież samą Nawal Marwan dopiero ta prawda wpędziła do grobu; potrafiła żyć wbrew całemu okrucieństwu, jakiego doznała w życiu i dopiero odkryta PRAWDA ją tak naprawdę zabiła. Czy tego samego chciała dla swoich dzieci? Naprawdę? Zaznawszy okrucieństwa, chciała się nim PODZIELIĆ z bliźniakami? Bo wcześniejsze życie pierworodnego (w odróżnieniu od bliźniaków) doskonale go z nim zdążyło zapoznać.

Bliźniaki nie nosiły przecież w sercach nienawiści (ani plemiennej, ani – bo to niestety jest oś większości konfliktów ludzkich – religijnej); ta misja nie tyle przysporzyła im bólu, co wręcz im go zadała.
To prawda, że nie rozumieli jej „ciągłej” – jak się wyraził syn – „nieobecności”. Ale czy zrozumienie przyczyny takiego stanu rzeczy warte jest ceny, jaka przyszło im (na życzenie matki) zapłacić.

Jej pierworodny (którego przecież przysięgała kochać) też został (ponownie! – bo los karał go już wcześniej wielokrotnie) ukarany przez nią jeszcze za życia, jakby niewątpliwe potępienie po śmierci było niewystarczające.
Jego wygasły grzech nienawiści matka z premedytacją przywróciła (już chyba permanentnie) na wierzch jego egzystencji; od teraz już nigdy nie zazna spokoju (którego – takie odnoszę wrażenie – udało mu się jakimś cudem zaznać po wyjechaniu daleko od źródeł konfliktu).

Wychodzi na to, że rację miał Sator z filmu „Tenet” wyrzucający sobie, że przywołał na ten podły świat swego syna i gotów był go zabrać w otchłań wraz ze sobą (i całym tym podłym światem).

Nawal Marwan intencje miała (być może) dobre, ale – jak wiadomo – dobrymi chęciami…

macbdotcom

Po latach garść dodatkowych przemyśleń - Dzięki!

ocenił(a) film na 8
netis7

Może matce chodziło o inną, wyższą wartość. Gdyby nie dowiedzieli się prawdy, nie mogliby o niej opowiedzieć. Przestroga dla innych, jacy potrafią być ludzie, czego unikać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones