Film naprawdę mną wstrząsnął, oglądałem go po północy co jeszcze bardziej spotęgowało klimat filmu. Za to zakończenie, myślę że jedno z najlepszych jakie widziałem. Seryjnie kilka minut po seansie siedziałem jak wryty z potężnym zonkiem. Z racji tego, że dużo osób próbuje zinterpretować zakończenie to i ja coś powiem od siebie. Moim zdaniem jest bardzo proste i nie ma co się doszukiwać drugiego dna w postaci jakichś zmienionych napisów czy dźwięków. Otóż Mark White istniał naprawdę i był tak samo jak Paul jednym z poszukiwanych, zaginionych w Iraku W TYM SAMYM MOMENCIE. Warto zauważyć, że w rozmowie Paula z Danem gdy ten prosi go o wymienienie uratowanych przez niego osób, Dan na chwilę milknie po czym dopiero mówi o Marku jakby sobie go przypomniał. Może to oznaczać, że specjalnie skłamał na ten temat Paulowi by dać mu nadzieję na ratunek. Paul zapisuje jego imię i nazwisko po to, żeby pamiętać o nadziei jaką dał mu Dan. Pod koniec filmu iracki bojownik prowadzi Amerykanów do miejsca gdzie zakopano jakiegoś Amerykanina. Gdy są już pewni, że dotarli do Paula, okazuje się, że jest to trumna wcześniej wspomnianego Marka Whita, który najzwyczajniej w świecie nie został nigdy odnaleziony i tam skonał. Potwierdza się teoria, że jak dotąd nikogo nie uratowali i mówiąc, że odnaleźli Marka i im przykro, odbierają tym Paulowi nadzieję po czym zasypuje go piach i umiera. A teraz co do popularnych tutaj teorii. Myślę, że wyraźny głos Brennera nie oznacza tego, że stoją nad trumną Paula, ale po prostu zwykłe dopieczętowanie jego śmierci. Jeśli chodzi o napis "Mark White", który ukazuje się na samym końcu to myślę, że został pokazany dla mniej kumatego widza po to, żeby zrozumiał czemu wyszło takie zakończenie (wiadomo jak się robi dzisiaj filmy, wszystko musi być na tacy, bo inaczej dla wielu ludzi jest niezrozumiale). Totalnie zaskakuje mnie również teoria, która mówi, że żołnierze po otworzeniu trumny widzą ten napis i że oznacza to iż znaleźli Paula. Trochę bez sensu, bo po 1.Paul napisał go W trumnie, a nie NA trumnie, po 2. napis wraz z pękaniem trumny rozchodził się do tego stopnia, że był nieczytelny więc nawet jeśli weszliby do środka to i tak by go nie przeczytali. Tak samo ramka wokół napisu nie ma nic do rzeczy, bo film kręcono w aż 7 trumnach i chyba normalne, że mogli zapomnieć o odwzorowaniu napisu w 1:1. Jeszcze raz powtórzę: film jest świetny. Aczkolwiek nie poleciłbym go osobom, które nie chcą zepsuć sobie dnia i być przygnębionym. Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.