Obejrzalam okolo 20 minut, ale ze nic sie nie dzialo to po prostu zasnelam. Po obudzeniu, sprobowalam obejrzec od nowa, ale niestety film tak mnie znuzyl, ze aby zobaczyc co bedzie dalej i czy wreszcie zacznie sie jakas akcja, zaczelam po prostu go przewijac. Po prostu nie dalam rady. Podziwiam was ludzie za to, ze mogliscie ogladac film z jednym, wyjatkowo srednim aktorem, ktory siedzi w drewnianej trumnie i pomiedzy seriami zawodzen, rozmawia przez telefon. Szacun.
To nie jest film nastawiony na akcję. Taki zamysł, inaczej nie sposób by było to zrobić... I o to chodzi. Moim zdaniem reżyser wyszedł obronną ręką. Zrealizował dobry film, a postawił przed sobą naprawdę trudne zadanie! Jest napięcie, wciąż coś się dzieje. Trochę słaby aktor, ale mimo to film "niezły" (daję mocne 6/10). Straszne przesłanie, to film, który trzeba "przetrawić". Takie rzeczy dzieją się przecież naprawdę; szkoda niewinnych Amerykanów "śmiertelników", którzy cierpią za decyzje "władnych" o wszczynaniu wojen w ponoć "pokojowym" świecie XXI wieku...