Co według was lepsze? Ja oddaje głos na 127 godzin. Pogrzebany też mi się podobał, ale pomysły z wężem i pożarem w trumnie były trochę abstrakcyjne.
A może znacie jakieś filmy w podobnym stylu?
Wiesz co, mega abstrakcyjne było to, że ten wąż jakimś cudem znalazł się w jego spodniach. Uśmiałam się nieźle przy tej scenie. No i cała misterna akcja z zapalniczką też była zabawna. Gdybym zobaczył węża pod nogami, to zakopałabym go buciorami. To byłby przecież pierwszy odruch.
Dla mnie zdecydowanie lepszy jest "Pogrzebany". Chociaz ten motyw z wezem powinni usunac z filmu... "127 godzin" dla mnie jest dobrym i madrym filmem, zawiera swietne sceny, ale dla mnie zabraklo w nim dramaturgii. No i powinni na koncu wyjasnic sprawe z 2 poznanymi dziewczynami, bo nic o tmy nie bylo wspomniane. A przeciez po takich przezyciach, posiadajac rowniez nagranie jak to sie swietnie bawili zanim sie rozstali - na pewno chcial sie z nimi spotkac. Najbardziej mi brakowalo w tym filmie wlasnie jakiegos zakonczenia zwiazanego z tym watkiem. "Pogrzebany trzymal mnie przez kazda sekunde filmu w napieciu, "127 godzin" chwilami nuzylo, ale jak wspomnialem mialo fantastyczne sceny. Najbardziej podobaly mi sie te humorystyczne nagrania na kamere - znakomite poprostu :). Jednak zabraklo czegos w tym filmie i dla mnie "Pogrzebany" jest sporo lepszy - wywoluje znacznie wieksze emocje.
Dla mnie ,,127 godzin`` to był majstersztyk! I to tam dostrzegłam prawdziwą dramaturgię. To na takich filmach włącza się empatia, pojawia się pytanie, czy ja bym tak zrobiła/czy ja dałbym radę. A ,,Pogrzebany``? Powiem tyle- dałam 4, Film ,,127 godzin`` ode mnie dostał 9.
Mimo pozornego podobieństwa filmy są zupełnie o czymś innym Zgadzam się że w "Pogrzebanym" jest dużo rzeczy niewiarygodnych i absurdalnych Ale sam problem jaki porusza jest ciekawszy, szerszy i zatrważający
Właśnie w 127 koleś od godzin jeśli nie dni wiedział, że musi sobie obciąć rękę, "tylko rękę", a tutaj jest o wiele większa dramaturgia, co prawda pojawia się promyk nadziei, ale kiedy gaśnie film zaczyna robić się rewelacyjny. Szczególnie ostatnie słowa wywarły na mnie duże wrażenie, takie zupełnie pogodzone ze śmiercią.