Ciężko jest mi pisać o tym filmie.
Na pewno na pochwałę zasługuję Ryan Reynolds.
Wielki plus za pomysł, natomiast wielki minus za wykonanie.
Film zwyczajnie mnie znudził, a powinien trzymać w napięciu i przelać na widza lęki Conroya zamkniętego w trumnie i walczącego o życie, a tutaj po prostu tego nie było.
Miejscami traci sens.
Jest scena jak załadnik bierze lekarstwa i popija je wodą z piersiówki, natomiast kiedy w trumnie znajduję się wąż, to w tej samej piersiówce znajduję się już rzekomo benzyna którą Coroy próboję oblać i podpalić węża.
Niestety spodziewałem się czegoś innego.
Na największą uwagę zasługuję oczywiście scena końcowa, która jako jedyna wzbudziła u mnie szybsze bicie serca, mistrzostwo. A cała reszta była nużąca.
Heh faktycznie :D
Nie wiedzieć czemu ale pomyślałem że w piersiówce jest woda hah xD
dokładnie tez oczekiwałem czegoś więcej niż patrzenia przez cały film w jedno miejsce, w dodatku te błedy w realizacji o ktorych wspomniałeś i inne jak np: wąż ktory wychodzi przez dziure wielkosci pięści , a obok z szpar przesypuje sie piasek... do tego jeszcze stałe oświetlanie ogniem i ognisko w zamkniętej trumnie ze szczątkami tlenu ... ciekawe gdzie uchodził trujący dym ze spalania
Kurna, przypierniczacie się, jakby to był dokument :P
Gdyby miało być jak mówisz, w sensie tlenu itp., to film trwałby 20. min. ;P
Wiesz jestem naprawdę pełen podziwu za pomysł na film i scenariusz, gra Pana Reynoldsa też stała na wysokim poziomie.
Ale moim skromnym zdaniem realizacja pozostawia dużo do życzenie.
Po prostu spodziewałem się czegoś lepszego. Szczerze po obejrzeniu kilku trailerów powiedziałem sobie w duchy "kur... to jest film dla mnie, będzie ekstra" ale po obejrzeniu już całego filmu srodze się rozczarowałem.
Ten film byłby lepszy gdyby był sporo krótszy, niekoniecznie 20 min jak sugeruje to maly_boniu , ale jednak krótszy. Pomysł jest rzeczywiście spod ziemi(z piekła rodem) i gdyby bohatera(zachwyt nad występem Reynoldsa dla mnie pozostaje nieco zagadkowy) wyposażyć tylko w determinację powodowaną pierwotna siłą, czasem postrzeganą jako niekwestionowaną wartość, o nazwie ,,Życie" a nie dokładać, wątpliwej jakości, zdolności rozwiązywania zagadki jak do tego doszło mogłoby wyjść kino intrygujące.
Ale tu jeszcze posługiwano się kliszami z cienkich horrorów i ten zabieg już trudniejszy do przełknięcia... Ta ,,czwórka" to za pomysł. Good night,and good luck, esforty.