No przecież musiał jakoś słyszeć, czuć że ktoś od niego dzwoni. By nie miał wibracji, to jak by znalazł ten telefon? Zapodział by mu się gdzieś, przecież miał całą dużą trumnę, a tu terrorysta dzwoni.
Można wyłączyć i dzwonek, i wibrację. W każdym telefonie w momencie przychodzącego połączenia rozświetla się ekran, dlatego raczej nie miałby kłopotu z zorientowaniem się, że skoro trumna się rozświetla, to ktoś dzwoni. Poza tym to był nowy telefon, a te w opcjach mają możliwość ustawienia jasności wyświetlacza. Ja na swoim potrafię zaoszczędzić w ten sposób kilka godzin.
Kłopot miał taki, że chyba niezbyt dobrze orientował się w arabskim menu, choć z drugiej strony ikonki opcji są zawsze intuicyjne i kwestią kilku minut powinna być zmiana języka. No ale ja zawsze zakładam oglądając filmy, że bohaterowie nie muszą wiedzieć wszystkiego :)
plus jeszcze pożar gdy był wąż - powietrze raczej nie wystarczyłoby mu na ten cały czas.
No i piasek który leciał, leciał i leciał....
Też mnie zastanawia czy wystarczyło by mu tlenu. Biorąc pod uwagę to jak ciężko oddychał i panikował co chwilę, to nie chce mi się wierzyć, że wytrzymał by tyle czasu. Z drugiej strony nie było by czego oglądać, gdyby się udusił po godzinie :D
A co do węży - specem nie jestem, ale lubię przyrodnicze filmy i z tego co się orientuję, to węże atakują tylko raz gdy ktoś naruszy ich umowną strefę bezpieczeństwa i jeśli już, to tylko w samoobronie, więc jeden celny kopniak byłby wg mnie lepszym rozwiązaniem niż zaprószenie ognia zjadającego tlen.