Obejrzalam wlasnie ten film na canal+. Fabuła niczego sobie, nawet mi się podobał, ale koncowka byla do bani, mogli chociaz powiedziec czy go kiedykolwiek znalezli czy cos.
I o to w tym właśnie chodzi. Moja dziewczyna powiedziała,że będzie jej ciężko zasnąć po tym filmie:)
Zgadzam sie film 8/10 ryan reynold sie spisał. Szkoda właśnie ze nie powiedzieli nic wiecej pod koniec ale dramaturgia pod koniec . [Swietna i jednoczesnie smutna]
Mi się wydaję, że oni odnaleźli właśnie jego trumnę. W początkowych scenach dowiaduję się o tym, że Mike White został odnaleziony i zapisuje jego imię na trumnie. Potem podczas wybuchu kawałek gdzie było zapisane to imię w dziwny sposób wychodzi do góry, więc możliwe, że oni myśleli iż znaleźli White'a a tak naprawdę znaleźli jego. Ot taka moja teoria. Ogółem film dobry ;)
"pisuje jego imię na trumnie. Potem podczas wybuchu kawałek gdzie było zapisane to imię w dziwny sposób wychodzi do góry" jak wychodzi do góry?
Nie znaleźli go- koleś w telefonie miał głos jakby otworzyli trumne i zobaczyli, że to ktoś kto już nie żyje.