Nie żeby był zły ale zachwytu także we mnie nie wzbudził. Taki sobie zwykły film kostiumowy : ,,O dwóch takich co się pojedynkują", i to często. Nie bardzo zrozumiałam dlaczego każde ich spotkanie kończyło się pojedynkiem. Rozumiem, że honor, no tak, ale ileż można? Zdjęcia ładne , zakończenie super, ale historia trochę bez sensu.