Podpisuję się pod tymi słowami. Szczególnie irytował mnie rozwój dziecka, które w tym wypadku powinno być upośledzone. Ale zachowania bohaterów również byly absurdalne. Wchodzisz do pokoju który tworzy rzeczy, mąż prosi Cie o coś czego pragniesz a to sie spełnia. Zamiast być w szoku, a to po proszę teraz więcej pieniążków. W psychiatryku był tekst " bardzo drogie ubrania" - co sugerowało że znalazł pokój. A przecież jak w nich wyszedł skoro wszystko się niszczy po wyjściu ? Pojawiający sie deux ex w filmie to też norma. O jaka dziwna ściana i chyba tu trzeba klucz, to wyjdę na dwór i na pewno pod śmieciami będzie leżał... itd itd.

Ona nie zaszła w ciaze z tworem przeciez jej nie tknał

Najlepsze jest to że było pokazane jak na niej leży i tam robi ze dwa ruchy haha i pewnie to mu wystarczyło aby się spuścić xD a to że zaszła z nim w ciążę to jest możliwe bo dzieciak "twór" zginął więc ciąża mogła przetrwać/żyć dalej jak to mówił typ z psychiatryka "Stwórca musi zginąć by ktoś/coś mogło zacząć żyć." Coś w tym stylu. A końcowe migające światło co sugerowało? Nie czaje bo przecież nie byli w domu tylko w hotelu, nie? To co hotel ma swój tajemniczy pokój? haha czy to była sugestia że niby jest w ciąży z "tworem".

Dla mnie właśnie mrygające światło gdy sprawdzała test oznaczało, że dziecko należy do twora. Dwa ruchy były pokazane, ale rzadko pokazuję się pełny stosunek, to przecież nie film porno, choć czas akcji faktycznie by sugerował że zbyt długo sobie nie pociupał. A czy ciąża powinna przetrwać, zauważ że gdy ginął twór Kate była przy nim na zewnątrz. Moim zdaniem będąc konsekwentnym powinny w tym momencie również zginąć plemniki, kod DNA jaki mógłby pozostawić twór jeśli doszło do zapłodnienia itd. Dodatkowo bardzo trafna uwaga użytkownika "Kubyra", jakie drogie ubrania w szpitalu, skoro pieniądze i rzeczy niszczeją poza domem? Totalne niedopatrzenie.

Widzę że trzeba tłumaczyć, aby zrozumieć sens filmu.
Syn i matka byli w domu (który spełnia życzenia) a zatem mógł wyobrazić sobie aby szybciej dochodzić, jak usłyszał ojca który wchodząc do domu zniszczył okno.
Końcówka wynika że ciągle są w ,,innym" świecie, w który stworzył zapewne syn (bo ciągle chciał opuścić dom i zwiedzić świat) ale mógł zapomnieć ,,usunąć" z swojej kopii świata że będzie się szybciej starzeć.

Co masz na myśli pisząc ,,Końcówka wynika że ciągle są w inny świecie,, ??
Myślisz że para nieświadomie przebywa w świecie wykreowanym przez ,,syna,.??
Bo jeśli tak to chyba się mylisz , Bo przecież syn zginął wychodząc przez drzwi do prawdziwego świata, wiec oni wiedzieli gdzie jest prawdziwy a gdzie sztuczny świat...
Ja myślę że mrugająca lampa to nic nie znacząca scena,, nom chyba że para zażyczyła sobie w magicznym pokoju mieć kopie prawdziwego świata i wynieśli się do stworzonego przez nich hostelu , jednak ,,malarz,, przynosi kawę , do pokoju a przecież mógł by tylko wypowiedzieć życzenie ... ;)

Syn mógł mieć niesamowitą wyobraźnie i skoro stworzył z pokoju las, to mógł stworzyć kopie domu, a nawet świata.
Skoro miga lampa to nie może być przypadek.
1 opcja to że ktoś akurat wszedł do ich pokoju i widzą że ktoś korzysta z niego.
2 lampka miga PO spojrzeniu matki na test ciążowy, więc możliwe jest iż to dziecko w niej ma coś nadzwyczajnego
3 twórcy sobie zrobili tylko po to, aby było niedopatrzenie.
4 mogą być ciągle w tym ,,magicznym" świecie, lecz nie wiedzą o tym, aż jak matka spojrzała na migającą lampkę.
Szkoda że dalej nie pokazali co zrobił ojciec gdyby też to zobaczył.

Owszem , syn mógł stworzyć kopie świata , ale był by to wytwór , wiec nie mógł by w nim zginąć , mógł tylko się zestarzeć w prawdziwym świecie, wiec głowni bohaterowie wiedzieli gdzie zaczyna się fikcyjny a gdzie prawdziwy świat i na 100 % nie mogli w niewiedzy tkwić w wykreowanym świecie przez ,,synka,,

Czyli pozostaje że to jej ,,nowe" dziecko ma jakieś umiejętności, albo jej odwala psychika.
Fajnie gdyby powstał jeszcze jeden film, odpowiadający na pytania, w tym jak powstał ten pokój i kto lub co go zrobiło.

Nie do końca. Wytwór mógł stworzyć swoją kopię w pokoju, która mogła zginąć, tak jak to zrobili główni bohaterzy podczas ucieczki. Oni też stworzyli kopię i jedna z nich ginie, co pozwala im uciec z domu. W sumie to oni mogli nigdy nie opuścić pokoju i żyć ciągle w wykreowanym świecie, aczkolwiek nie jestem pewien czy ten pokój miał w ogóle taką moc, aby odwzorowywać świat i życie. I tutaj pojawia się również pytanie jaki interes miałby w tym wytwór, aby trzymać ich ciągle w pokoju, skoro nie brał już żadnego udziału w ich życiu, a mu chodziło tylko o główna bohaterke, a on raczej nie miał zamiaru odpuścić. Może chodzi właśnie o te dziecko i ta historia ma zatoczyć ponownie koło? Nie wiem, choć na pewno jest to ciekawa interpretacja i po części finalna scena z lampą może również to sygnalizować, że pokój dalej działa, bo oni wciąż w nim się znajdują.

jeśli chodzi o klucz to on go znalazł zanim odkrył drzwi i go wyrzucił z resztą gratów przez okno, pod odkryciu drzwi po prostu po niego wrócił...

1. Nie powiedział jej wprost, aby sama ,,zabiła" syna nie będąc świadoma, ale jednak ojciec wolał uratować go.
2. W tym magicznym pokoju/domu można tworzyć rzeczy, a nie je usuwać.
3. Kate zaszła w ciąże bo syn tak chciał, a z tego że umarł to jego dziecko będzie normalnie żyć.
(gdyby Kate się zabiła - bo ona stworzyła syna - to syn żyłby jak normalny człowiek).
4. Kate mogła wymarzyć sobie syna bardzo inteligentnego, a z tego że on ciągle podsłuchiwał ich to mógł nabyć wiedzę.

Dokładnie te same przemyślenia, ale skąd niby wiesz, ze ''Kate zaszła w ciąże z tworem'' tego w filmie nie ma i to tylko twoje domysly? Reszta sie zgadzam, ale absurdy akurat zdarzaja sie w wiekszosci takich filmow

Przecież od razu po scenie z testem ciążowym zapaliły się lampy, co miało oznaczać właśnie, że jest to dziecko ich twora. Oczywiście, autor filmu pozostawił tutaj wolne pole do interpretacji zakończenia i może to być również dziecko jej męża, ale w tej sytuacji ostatnia scena nie ma w ogóle żadnego sensu.

Ta ostatnia scéna zepsuła film. Ale przecież Kate i Matt współżyli ze sobą przed wyjściem dzieciaka na dwór i "dojrzeniem" do starszego wieku, nie?
Więc może ona była w ciąży z mężem, a mrygnięcie światła było tylko w jej głowie. Że może zwariowała?

a może mryganie światła, było tylko przypadkiem; spięciem w instalacji w motelu i niczym więcej :) no! poza tym, żeby zmusić widza do przemyśleń i wzbudzić niepewność :)

Miganie swiatla w ostatniej scenie oznacza, ze bohaterowie sa w alternatywnej rzeczywistosci w pokoju zyczen. Zona malarza sobie zazyczyla, aby byc w ciazy i byc moze aby tym razem dziecko urodzilo sie zdrowe (wczesniej 2x poronila), swiatla zam,igotaly na znak, ze zyczenie sie spelnia. Wytwor / syn w pokoju zyczem stworzyl kopie calego swiata, jaki byl na zewnatrz domu dla niego niedostepny, wraz z kopia domu, stad w pokoju "zmiescil sie" rozniez motel.
Stworzyl rowniez kopie malarza, jego zony i swoja, bo dom sie skopiowal wraz z jego wszystkimi mieszkancami.
I teraz opcje sa dwie, albo malarz z zona swiadomie przeniesli sie do alternatywnej rzeczywistosci wykreowanej przez Wytwor / syna, gdzie w kazdym miejscu kopii swiata spelnialy sie zyczenia, a przedmioty nie rozpadaly sie w pyl (bo cala kopia swiata byla w pokoju wewnatrz domu).
Albo w ostatniej scenie w motelu ogladamy nie malarza i jego zone, ale kopie zony malarza (ktora pozostala w kopii domu, gdy kopia Wytworu / syna zabila kopie malarza) wraz z kopia Wytworu / syna, jaki przybral postac malarza. Co prawda zona malarza zabila Wytwor / syna, ale w alternatywnej rzeczywistosci kopia Wytworu / syna przezyla, zabijajac kopie malarza.
Wiec moze prawdziwa zona z prawdziwym malarzem sobie zyja w prawdziwym swiecie, a w alternatywnym swiecie kopia zony wraz z kopia Wytworu / syna, jaki przybral postac malarza stworzyli altrenatywna pare i to ich widzimy w scenie w motelu.

Proste