Niezwykle głęboka refleksja po filmie i odkrywcza oczywiście

chcesz sobie głębokie bzdety poczytać
https://oko.press/hipoteza-tokarczuk-wyprawa-kolumba-doprowadzila-do-potopu-szwe dzkiego/
?

Polecam wysłuchanie lub przeczytanie całego wykładu noblowskiego. Może skłoni cię to do jakiegokolwiek myślenia

taa... ci wstrętni konkwistadorzy zaraz po zniszczeniu szlachetnych upraw rzucili się z energią do zalesiania areałów, ale na szczęście im się to nie udało, gdyż trzcina cukrowa z bawełną w wyniku sukcesji inwazyjnej wyparły las.
A swoją drogą - czy przez Przypadek, czy działanie Miłosiernego Boga, czy też Złej Natury - w XIV w. Czarna Śmierć przetrzebiła o 1/3 ludność Europy i z bezliku zniewolonych chłopów pańszczyźnianych wyewoluowała nowa grupa społeczna - najemnych robotników rolnych i zaczął się kształtować nowy system

o! zdaje się, że ostatnio - po masowej emigracji - w Polsce podniesiono płacę minimalną i stawkę godzinowa. I podobno ma jeszcze rosnąć.
„Porządkowanie w czasie informacji, ustalanie ich związków z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, układanie w kategorie przyczyny i skutku".

A jednocześnie zniszczono demokrację i państwo prawa. Za parę "judaszowych" złotych

akurat jestem po telewizyjnej projekcji https://www.filmweb.pl/film/Chinatown-1974-1027
reżyserował nasz Polański Roman, ale film jest amerykański z 1974 r.
Na przestrzeni ostatnich lat zapodawano wiele tekstów i różnie posiadłych, a tu pada taki:
(Porucznik): - I co zrobisz?
(Nicholson): - Pozwę ich
(Porucznik): - Wszyscy, których oskarżasz żyją dobrze z sędziami

Czyli mówisz, że to normalne i nie ma czym się przejmować?

film był zrobiony za PRLu, a jest jak za PRLu.
Ale to TA reżyserka (osoba a nie kabina) chce "aby było, jak było"

"TA reżyserka" zwraca uwagę, że to, co jest jest jakimś horrorem powrotu do tego, co było 40-50 lat temu

bo widzisz...
syn mojej starszej koleżanki, a jednocześnie mój młodszy kolega, skończył był kiedyś tam prawo. Ale że sam nie był ze środowiska a z zewnątrz, to opowiadał ile go wysiłku kosztowało, aby się tam dostać. I to nie za pierwszym egzaminem. Bo to jest taki specyficzny entourage dziedziczenia zawodu z ojca na syna. Ale dla pozoru demokracji dopuszczają czasami rolnika i blondynkę. Nie wiem jak dziś, ale wtedy - opowiadał - testy na Wydział Prawa Uniwersytetu Gdańskiego kosztowały 100 tys. zł (nota bene w analogicznym okresie podobny proceder kwitł na Akademii Medycznej w Białymstoku - i co ciekawe na 100 pkt. max ci co "napisali" tylko na 98 pkt. już się nie dostawali, bo mieli za MAŁO - tak wysoki był poziom kandydatów. Sami geniusze ci nasi lekarze! więc skąd to biadolenie o słabej kondycji polskiej służby zdrowia?). Nie wiem czy nie było go stać, czy nie chciał, ale w końcu zdał w Toruniu (teraz to sam jest po drugiej stronie barykady, więc nie będę zgadywał jak wychowa własne dzieci; może temat dla Pani Tokarczuk na pracę Relacje: przyczyna - skutki?). Ale gdy już był na tych studiach i się trochę rozeznał, to opowiadał, że rodziny prawników to odrębny świat - już od przedszkolaka mają przez dziadków i ojców kształtowane mózgi. Na początku wspomniałem o zawodzie dziedzicznym? Nie, sędzia to nie zawód - to stan umysłu. Teraz niektórzy z nich z drwiną pytają: "Jacy sędziowie z PRLu ? przecież już prawie wszyscy zaczęli pracować po upadku komuny!" Ale ustrój jest tu nieważny. Ich dzieci odziedziczyły stan umysłu. Trzeba będzie zostać faszystą - to zostaną faszystą (niezależnie od sympatii politycznych).
I dlatego społeczeństwo dzieli się na: chłopców, dziewczynki i prawników. Wyjaśnia to też zasada stosowana w Ameryce:
- Co to jest 1000 prawników na dnie oceanu?
- Dobry poczatek.
(to wersja soft, bo hard - skutych łańcuchem)

I dlatego trzeba opracować sposób kwalifikacji najzdolniejszych losowo, a nie za kupione testy. I obok jasno określonego immunitetu dla zapewnienia bezpieczeństwa niezawisłości - a nie jakiegoś wydumanego sobiepaństwa - musi też funkcjonować system kontroli społecznej.

Kompletnie się nie zgadzam. W rodzinie mam dwoje prawników. Każdy na studia dostał się normalnie, normalnie ukończył aplikację i jest zwykłym człowiekiem. Wśród znajomych mam adwokatów. Koleżanka, która jak mówisz po niejakim Sasinie jest replikantem, aby zrobić aplikację musiała wyjechać 200 kilometrów od Wrocławia, żeby nie było posądzenia o nepotyzm, bo jej ojciec miał znaną kancelarię. Więc nie powtarzaj bzdur zasłyszanych w reżimowej telewizji i od osób, które miały trudności z dostaniem się na studia. Tu nie ma żadnego sobiepaństwa. Nad rządzącymi musi być kontrola, bo niszczą ten kraj i robią nam Turcję. A jedyną kontrolę nad władzą mają sądy. I żaden urzędniczyna nie może nie wykonywać wyroków sądów, bo to anarchia i dyktatura jednej partii. To już było. Chyba, że tęsknisz za tamtymi czasami.

na szczęście to portal filmowy, a film ma z założenia bawić, bądź uczyć. A najlepiej jedno i drugie.
Zygmunt Kałużyński powiedział, że w każdym filmie jest choćby jedna scena, dla której warto go zobaczyć. Pewnie znajdą się tacy co stwierdzą, iż nie ma takich. Można dysputować.
Jest też muzyka. Akuratnie słucham Wieczoru Płytowego z rocznicowymi kultowymi (inni nazwą - śmieciowymi) London Calling i PIL

aha, sądy są dla ludzi, a nie ludzie dla sądów. Ale to ostatnio chyba nawet ktoś powiedział

i żaden wieśniacki sędzia z Teksasu (to postać autentyczna, choć był też taki film) nie będzie wydawał wyroków o MILIARDOWE odszkodowania od koncernów tytoniowych dla wnuczka, bo babcia, k..wa, nie wiedziała, że palenie szkodzi. Jaki jego w tym udział?

a co do aplikacji, to mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że tego klucza nie rozkminią Google, McDonald's, Apple, Coca-Cola, Uber i Taxi Okęcie razem wzięci