Wlasnie skonczylem ogladac ten film i musze przyznac iz jest filmem naprawde zaslugujacym na slowa uznania. NIesamowita muzyka ktora uswietnia nam obraz milosci - kroczy wraz z nia ukazujac nowe jej obilcza poczynajac od, raczej milostki do milosci dwojga ludzi rozdzielonych przez zlamane serce mlodej dziewczyny. Bardzo dobre sa ronwniez zdjecia, chociazbu ujela mnie scena, gdzie 300tys zolnierzy czeka na powrot do domu - pomiedzy szaroscia wojny przebija sie normalnosc codziennego zycia widac karuzele, nawet grupka zolnierzy zaczela podspiewywac dosc optymistyczne nuty. Co w filmie sie nie podoba, a moze inaczej co sprawia ze nie jest on filmem idealnym to faknt iz jest on jakby podzielony na 2 czesci - pierwsza swietna z bardzo ciekawie pokazanym jakze banalnym watkiem milosci i druga mowiaca o rozpaczliwym powrocie do kraju do ukochanej, jak rowniez o dopiero w kilka lat pozniej zrozumieniu i konsekwencjach popelnioneho sprzed laty czynu. GENIALNE jest wrecz zakonczenie filmu - szczerze myslalem ze skonczy sie tak jak skonczyc sie, patrzac na amerykanskie filmy z tego gatunku, powinien, czyli typowym happy end'em. Rezyser jednak zaskakuje, czego wynikiem zapewne bedzie niejedna uroniona lza.