W tym filmie była najgłupsza śmierć jaka w życiu widziałem. Dwóch policjantów stoi na dachu i krzyczą że skaczą na krzaki mimo że ich na dole nie było i nagle skaczą na beton, ciekawe kto taką scenę wymyślił ale dla mnie była dziwna. A co do filmu lekko nudny ale było parę głupich tekstów że aż śmiesznych i nawet niezłe sceny akcji mimo że ich było 3 na krzyż. Daję 7/10.
Jeden z nich powiedział: "Aim for the bushes" - to jest fraza wywodząca się ze slangu, tłumacz tego nie wiedział i przetłumaczył dosłownie.
Poza tym to była głupia smierć, ale powiem Ci, że uargumentowana. Widać było że Ci policjanci niczego się nie boją, rozwalą całe miasto byle złapać przestępcę; przerosła ich ambicja :)
to była najlepsza scena na świecie, a reszta filmu w porównaniu do tej scenu byla żalosna, przez tą scene teraz nic nie jest śmieszne
obejrzyj Simon Birch, kobieta ginie od rzutu piłką przez niepełnosprawnego chłopca, a film nawet nie jest komedią
Heh. Musze obejrzeć ten film. Ja tez widziałem film jak gałąź przeciął kobietę na pół ;p