Tak to miał być czarny koń tego roku podobnie jak w 2009 Dystrykt 9. A co wyszło ?
Ale od początku, o czym w ogóle to jest :
"Terry Hoitz (Mark Wahlberg) i Allen Gamble (Will Ferrell), to dwójka dość leniwych gliniarzy, którym nie w głowie uganianie się za przestępcami. Gdy dwóch policjantów z ich wydziału odnosi sukces i okrywa się sławą postanawiają oni odmienić swoją dotychczasową pracę i dorównać swoim kolegom po fachu".
Gdzie tam, opis tego filmu nie ma się ni jak do fabuły. Oto sam początek to istny pastisz kina akcji z dwoma skrajnie różnymi gliniarzami w obsadzie ( np. zabójcza broń ).
Wielkie brawa należą się za to dwóm aktorom m.in. Dwayne Johnson i Samuel L. Jackson, grają świetnie i aż chce się ich oglądać. Niestety nie jest to film o nich i pan reżyser w mgnieniu oka się ich pozbył - ale w jaki sposób, ryczałem ze śmiechu.
Zastępstwo które po nich przychodzi czyli sfrustrowany Wahlberg i ciamajda Ferrell są motorem komediowym tego filmu. Terry to gliniarz który już nie wytrzymuje za biurkiem i powoli wybucha a jego kumpel to frajer z niesamowitym szczęściem. Dają sobie oni świetnie radę w komediowych scenach ale sama akcja siada. Nasi bohaterowi chodzą z miejsca na miejsce i rozbawiają nas ale do nikąd to nie prowadzi. Film osiada i powoli zaczyna wiać nudą . Twórcy tu się nie popisali i zabrakło im weny twórczej. Oczywiście jest wiele elementów naprawdę zabawnych ale perypetie panów na zastępstwie nie ciekawią.
Jeśli liczycie na film w stylu Gliniarza z Beverly Hills czy Zabójcza Broń lub Strzelając śmiechem albo chociaż pastiszu gatunku to się przeliczycie.
Warto jednak zobaczyć choć miał być czarny koń a wyszła przyzwoita komedia.
Moja ocena w skali od 1 do 6 3,7
Skoro uważasz że Dystrykt 9 był czarnym koniem a ten tak średnio wypadł to pewnie mi się bardzo spodoba :D