Kiepskie "podróbki" oryginalnych postaci.. Po obejrzeniu człowiek zastanawia się po co marnować czas na przerabianie/dorabianie do już istniejących produkcji tym bardziej dzieł typu "Władca pierścieni" który jest zamkniętą całością. U mnie pozostał niesmak i nie poleciłabym tego nikomu.
To produkcja fanowska, a nie oficjalny prequel. A film warty obejrzenia zwłaszcza, że można go całkowicie legalnie oglądać za darmo. Po
Ale wypada docenić zapał twórców bo pod względem technicznym to jedna z najlepszych fanowskich produkcji jakie dotąd powstały. Nawet Gollum jest cyfrowy. Obejrzyjcie ten film i sami wyróbcie sobie zdanie. Ode mnie 6/10.
jak to nie powinienem, nie powinienem oceniać ale wypowiadać się nikt mi nie zabroni. Pisze że produkcja była trudna do zniesienia
venus19v - "oryginalne" postacie to te z filmu Jacksona? A Tolkien pewnie był jego fanem i na podstawie jego filmu postanowił sobie coś napisać? A tym "dziełem" jest oczywiście komercyjna, hollywoodzka produkcja? Bo tak się składa, że "Władca pierścieni" to nie jest żadna zamknięta całość, poza którą nie ma już na nic miejsca,a opisany fragment z historii Śródziemia,który harmonizuje z opowiadaniami, innymi książkami, notatkami, kalendarzami itd. i warto go czytać razem z "Silmarillionem".
Dla mnie "Polowanie na Golluma" jest porównywalne do tego, co zrobił Jsckson i chwali się, że twórcy tego filmu nie musieli władować w to tylu milionów. Nie zmienia to faktu, że po obejrzeniu do połowy miałam dość,a zobaczyłam do końca tylko po to, by móc się wypowiadać. Dobrze, że nie trwało to dłużej.
Nie chodzi o to, że nakręcił film na podstawie książki, mimo, że ktoś przed nim już to zrobił.. Chodzi o to, że jest to po części podróbka [wspaniałego] " Władca Pierścieni", ponieważ postacie są wręcz identyczne jak we Władcy... :/
A co do wypowiedzi 'chesterxPL' to oczywiste, że w filmie nie pokazali wszystkiego co jest w książce. Mogę tak powiedzieć ponieważ parokrotnie oglądałam i film, i czytałam książkę. Ale w filmie po prostu niektórych scen przedstawić się nie da, niektóre są ''niepotrzebne'' a jeszcze inne mogą być trudne do przedstawienia, dlatego też mogą być poprzekręcane, pokazane nie chronologicznie itp..
Całkowicie podpisuję się pod wypowiedzią Morgany. Rozumiem, że przeczytanie SIlmarilionu to zbyt duży wysiłek dla venus, zapewne Władce... też zna wyłącznie z filmu, w którym jest wiele niedopowiedzeń, no i są poprzekręcane sceny, z wypaczoną sceną z Aragornem pod Morannon na czele.
mi się podobało, a to, że bohaterowie są podobni do tych od Jacksona, uważam, dobrze wpływa na ich odbiór. nie przeszkadzali mi, nie gryźli z istniejącym "wzorcem". no,może Arwena trochę, ale momentami miałam wrażenie, że patrzę na Viggo Mortensena, a nie Adriana Webstera. nie zawiodła mnie charakteryzacja, sceny walki i choć moment złapania Golluma był naciągany, sprytnie rozwiązano problem pokazywania jego postaci. taki miły dodatek, dobra fanowska produkcja
Ja doceniam chęci twórców. Pokazali, że chcieć to móc. Przy ocenie należy pamiętać, że jest to film stworzony przez fanów Tolkiena zainspirowanych filmem i książkami, a nie typowa ekranizacja. Poza tym zakładając, że budżet mieli naprawdę skromny uważam, że wyszło to całkiem zgrabnie.