bardzo przyjemnie się to ogląda. Nie do końca jest to film amatorski, ale budżet przecież niski - a i tak bije na głowę Wiedźmina i wiele temu podobnych (vide moje uwagi pod filmem Born of Hope). Pewne błędy i niedociągnięcia można więc twórcom wybaczyć. Osobiście nie podobało mi się, że pod koniec było aż tyle walki - wpierw Aragorn zabija 2 zwiadowców, potem wybija cały pluton, potem pojedynek z dowódcą, potem z Nazgulem. Bez sensu, za dużo tego było, ale to (jak też zupełny brak realizmu) też niestety cechuje filmy Piotra Jacksona, których fanem nie jestem - pod koniec 1. części Aragorn wybija całe oddziały Uruk-Hai, chociaż w książce w ogóle nie brał udziału w walce. Podobnie tutaj. I po co? Mógł zmierzyć się z kilkoma orkami, a jeśli już chcieli dać więcej orków, to trzeba było dodać Aragornowi (Łazikowi, haha!) kilku Strażników do pomocy - przecież Drużyna Pierścienia w Morii w czasie walki przy grobie Balina zabiła (wspólnymi siłami!) 13 orków, a Boromir, który stoczył chyba najbardziej heroiczną walkę w uniwersum Tolkiena, powalił "ponad dwudziestu". W filmach ten klimat się rozmywa, orkowie to chłopcy do bicia dla św. Aragorna bez skazy i zmazy. Może się czepiam, ale jestem fanem Tolkiena i rażą mnie takie rzeczy. Wiadomo, w obecnych czasach ładuje się pełno scen walki, najlepiej z komputera, żeby czymś zapchać czas. A mnie się właśnie najbardziej podoba, gdy Aragorn łazi po lesie i górach, ogląda posąg, gada z Gandalfem - to decydowało o klimacie LOTR, a nie wycinanie coraz to kolejnych band bad guys'ów...to nie jakiś tam Kill Bill czy Matrix.
Mimo to przychylnym okiem patrzę na tego typu projekty, żałując przy tym niezmiernie, że u nas w kraju można chyba tylko o stworzeniu zcegoś takiego pomarzyć...mam nadzieję, że powstanie więcej fanowskich epizodzików tego typu, nakręcić to, czego nie zrobił Piotr Jackson: Tom Bombadil czy akcja z upiorami Kurhanów, tudzież to, co w książce zostało jedynie wspomniane: bitwa w Dali na przykład. Można też w ogóle zaszaleć i nakręcić coś luźno nawiązującego do Trylogii, np. historię 2 błękitnych Istarich-czarodziejów, wzmiankowanych przez Niedokończone Opowieści, którzy udali się na wschód i tam chyba zawiedli - może przeszli na stronę Saurona, może zginęli (chociaż sam Tolkien potem coś tam odkręcał w tym temacie).
to tyle. zapraszam do dyskusji, z chęcią podyskutuję sobie na temat książek i filmów. Pozdrawiam wszystkich fanów Tolkiena!