Teraz czekamy na kolejne gwałty na ukochanych, klasycznych, kultowych filmach. Co następne zostanie zeszmacone i oplute? Egzorcysta? Obcy: ósmy pasażer Nostromo? Dziecko Rosmary? Harry Angel? Śmiało. Nie trzymajcie nas w niepewności. Wprost sikamy z niecierpliwości. Nie folgujcie sobie. W końcu pieniądz to dla Was bożek na którego myśl chętnie się onanizujecie. Bo po co myśleć o uczuciach fanów? Z ich miłymi wspomnieniami z młodości? Wasze portfele się liczą najbardziej. Tak dalej i cały czas do przodu!
To żart? Jeżeli tak to mało zabawny. Są przypadki, że remake jest udany ale w świecie filmu to rzadkość (Mucha, Nosferatu itd.). Poza tym to, że istnieją dobre remaki to nie znaczy, że są lepsze od oryginału.
Remake Omen był ch.......wy jak barszcz. Czysta profanacja.
Kwarantanna to bezczelna zrzyna z Rec, która nie wniosła niczego nowego.
Bracia to film przyzwoity ale od oryginału trochę odstaje.
Można tak długo wymieniać.
Większość remaków to ordynarny skok na kasę.
He he. Powaga? Kolejny niepotrzebny film. Jak kto głupi to to kupi.
Dla mnie symbolem Ściganego jest Tommy Lee Jones i tak zostanie.
Niestety w obecnym świecie tylko kasa się liczy, gdzieś mają szacunek do oryginalnych dzieł. Jeszcze troche a za Ojca Chrzestnego się wezmą ;)
Scarface 1983 oraz The Thing 1982 to chyba jedyne przypadki, że remake był lepszy.
Mucha 1986 też była udana.
Mogę się zgodzić.
Mucha z 1986 tak bardzo różni się od oryginału, że niemalże można by to uznać za inną historię.
The Thing z 1982 nie jest remakiem, tylko osobną adaptacją opowiadania. Ale faktem jest, że jest lepszy niż film z 1951.
Wiadomo, bo to ta sama historia.
Jak tak rozpatrywać to już remake Muchy z 1986 jest mniej podobny do starej wersji z lat 50' niż dwie wersje Cosia z 1951 i 1982 do siebie.
Chodzi o to, że Cronenberg inspirował się filmem z 1958, a nie nowelą napisaną w 1957. Natomiast Carpenter na odwrót, miał swoją wizję adaptacji opowiadania z 1938. Nie ma to w zasadzie większego znaczenia, jest to czysto techniczny szczegół.
Szanuje zdanie osob ktore wola oryginaly jednak jako milosnik roznorakiego kina od animacji i kina familijnego poprzez komedie i dramaty po thrillery i horrory mam prawo do osobistego pogladu ze lubie remaki i czesto wyzej je cenie od pierwowzorow
A dla mnie remake Omena jest przekozacki i o wiele lepszy od oryginału. W tym starym Omenie podobała mi się jedynie muzyka, ale film jako całość jest dla mnie słabiuteńki.
Nie wiem i nie rozumiem czym się kierujesz :)
Remake Omen jest bezpłciową i ordynarną zrzyną. Nie wniósł absolutnie nic do gatunku poza nieudolnym małpowaniem w całości oryginału. Oryginał - fakt faktem to jeden z najlepszych horrorów w historii kina.
Każdy horror jaki ogladam oceniam po ilości strasznych scen. W starym Omenie nie bałem się oglądając film, ten dzieciak mnie strasznie irytował. A w remaku wszystko mnie straszyło od początku do końca. Nigdy nie zrozumiem dlaczego stary Omen jest zaliczany do najlepszych horrorów w historii kina, jak dla mnie jest słabiutki, przykładowo do takiego Egzorcyty w ogóle nie ma podejścia.
W starych horrorach typu Omen, Lśnienie, Egzorcysta, Nie oglądaj się teraz itd. nie chodziło o nagromadzenie tak ja to ma miejsce w dzisiejszych horrorach maksymalnej ilości strasznych scen tylko o atmosferę grozy, napięcie i mroczną muzykę budującą klimat. Dlatego tak mało jest dziś dobrych horrorów. Taki Sinister czy Obecność to mniejszość.
Szanuję Twoje zdanie :)
Wcale nie taki młody. Mam już prawie 33 lata. I nigdy mnie nie interesował w horrorze klimat czy napięcie tylko zawsze ilość strasznych scen. Sinister czy Obecność to dla mnie mistrzowskie horrory, którym przykładowo Lśnienie czy Omen mogą buty czyścić.
To osoba która twierdzi, że zamiast aktorów mogą być drewniane kukły, a fabuła może nie istnieć jak długo w filmie są jump scene...
Wiesz takie przeciwieństwo osoby lubiącej horrory. Osoba lubiąca gówno to on ;)
Ha ha. Wiesz co? Powstrzymam się od komentowania jego gustu :) W społeczeństwie jest tak, że większość osób bardziej lubi hamburgery niż dzika :) Nic tego nie zmieni. To pewnie młody człowiek. Ja dobijam pod 30 i wychowywałem się od dziecka (tak, jako dziecko 6-7 lat już oglądałem horrory i nie skończyłem jako seryjny morderca, niesamowite) na starych horrorach typu Dracula Coppoli, Lśnienie, Hellraiser czy Egzorcysta i w ten sposób sobie wyrabiałem gust. Wiem czego wymagać od dobrego horroru.
Po prostu są ludzie, sa też parapety ;)
Niektórzy mają głowę do myślenia, dla innych to tylko podstawka pod czapkę.
He he. Bardzo się podobały. Uważasz je za świetne horrory. Należą do Twoich ulubionych horrorów. Są według Ciebie wzorcowe dla gatunku. Już bardziej nie mogę być dokładny :) Czekam :D
To by były 3 listy niekoniecznie z tymi samymi filmami :D
Ale ok.
Ju-on
Klub Samobójców
Obcy
Egzorcysta
Nawiedzony Pałac
Suspiria
Shutter - widmo
Noc żywych trupów (pierwsza wersja)
Koszmar z ulicy wiązów
harry angel
coś
lśnienie
dziecko rosemary
event horizon